Nie mogło być inaczej. Brazylijskie media negatywnie oceniają postawę reprezentacji w ćwierćfinale mundialu, w którym uległa Belgii 1:2. Twierdzą, że wpływ na porażkę miała głównie słaba postawa Fernandinho, Neymara, a także serbskiego sędziego Milorada Mazica.
Fernandinho znalazł się w podstawowym składzie, bo za kartki pauzować musiał Casemiro. Jak dużą stratą była absencja pomocnika Realu pokazała już 13. minuta. Kevin De Bruyne dośrodkował z rzutu rożnego, Vincent Kompany delikatnie przedłużył, a Fernandinho tak niefortunnie interweniował, że ręką skierował piłkę do własnej bramki. Od tego zaczął się brazylijski koszmar.
Surowe oceny
Tamtejsze media przypominają, że cztery lata temu to właśnie pomocnik Manchesteru City był jednym z głównych winowajców klęski z Niemcami w półfinale. "Zapomniał o 1:7, ale 1:7 nie zapomniało o nim. Brazylijczyk szukał odkupienia w Rosji, teraz czeka na mistrzostwa w Katarze w 2022 roku. Wtorek, 8 lipca 2014 r. w Belo Horizonte i piątek, 6 lipca 2018 w Kazaniu. Te dwie daty będą towarzyszyły Fernandinho przez długi czas, być może na zawsze" - napisał dziennik "O Estado De S. Paulo".
Jeszcze przed przerwą na 2:0 podwyższył Kevin De Bruyne. W drugiej połowie Canarinhos grali z ogromną determinacją, Neymar dwoił się i troił, ale starczyło tylko na bramkę kontaktową, zdobytą w 76. minucie przez Renato Augusto.
Dziennik "Diario do Nordeste" wskazuje na słabą postawę Neymara. Odnotowuje, że właśnie występ napastnika Paris Saint-Germain oraz postawa Fernandinho zostały najsurowiej ocenione przez kibiców w internetowej ankiecie gazety. Najlepsze oceny za ćwierćfinał zebrał od czytelników "Diario do Nordeste" Douglas Costa, a także strzelec gola dla Brazylii.
Dziennik "O Globo" zarzuca reprezentantom Brazylii nieuwagę w pierwszym kwadransie piątkowego ćwierćfinału, której skutkiem była utrata gola i konieczność odrabiania strat, a to doprowadziło do nieuważnej gry w obronie i utraty drugiej bramki. Gazeta ocenia, że pomimo porażki Brazylia żegna się z mundialem w lepszym stylu niż przed czterema laty, kiedy to doznała sromotnej klęski 1:7 w meczu z Niemcami. "Koniec marzeń o zdobyciu pucharu" - to tytuł "Diario De Cuiaba". Z kolei portal UOL uważa, że arbiter częściowo wypaczył wynik spotkania. Wskazuje, że po sfaulowaniu Gabriela Jesusa przez Vincenta Kompany'ego sędzia nie zdecydował się na VAR i odgwizdanie rzutu karnego.
UOL przypomniał, że z VAR nie skorzystał arbiter również podczas fauli w polu karnym na Neymarze. Portal odnotował, że niemal w każdym meczu Brazylii istniały sytuacje, które należało przeanalizować na wideo, ale "sędziowie nie zdecydowali się na skorzystanie z tej mundialowej nowości".
"Europejska dominacja"
Z kolei "Folha de Sao Paulo" podkreśla, że wyeliminowanie Brazylii oraz Urugwaju w piątkowych ćwierćfinałach sprawiło, że w walce o statuetkę mistrzostw świata liczą się już tylko drużyny ze Starego Kontynentu. "Wraz z odpadnięciem Brazylii pewnym stało się, że tegoroczny mistrz będzie pochodził z Europy. Oznacza to, że najważniejsze trofeum turnieju po raz czwarty z rzędu przypadnie ekipie ze Starego Kontynentu. Tym samym potwierdza to piłkarską dominację Europejczyków" - odnotowała gazeta. "Folha de Sao Paulo" przypomniała, że po wcześniejszej dominacji Europy nad Ameryką Południową w rozgrywkach klubów nasilił się czas przewagi także w turniejach z udziałem krajowych reprezentacji.
Autor: lukl / Źródło: sport.tvn24.pl, PAP