Lionel Messi strzelając gola dopiero w doliczonym czasie gry w meczu z Iranem (1:0), uratował Argentynę przed kompromitacją. Nie może zatem dziwić, że zdobi on wszystkie największe dzienniki sportowe. Te - jak jeden mąż - krytykują też postawę Albicelestes w tym spotkaniu.
"Jak to dobrze mieć takiego piłkarza, który przez 89 minut rozgrywa swój najgorszy mecz w życiu i nagle strzela takiego gola" - cytat z jednej z najpopularniejszych gazet w Argentynie "Ole" mówi wszystko.
Korespondent gazety w Brazylii Diego Macias pisze: "Módlcie się do Messiego", autora zwycięskiego gola dającego awans do 1/8 finału. Po chwili tonuje nastroje: "jeden gol nie przysłoni nędzy".
Mógł podać...
Dziennik ponadto rozłożył na czynniki pierwsze bramkę Leo, zauważając że obchodzący we wtorek 27. urodziny piłkarz "miał na przeciwko siebie aż dziewięciu Irańczyków, w tym bramkarza, a do pomocy zaledwie czterech kolegów. Mimo to, zamiast podawać, ściął do środka i strzelił tak, jak lubi najbardziej".
W bardzo podobnym tonie mecz podsumował dziennik "La Razon". "Zespół narodowy grał źle, i remis wydawał się już nieunikniony. Nagle pojawił się Messi i ocalił la Seleccion". Gazeta ponadto pochwaliła kibiców. Spośród 57 600 widzów większość była niebiesko-biała i głośno wspierała swoją drużynę do samego końca.
Pytania o przyszłość
Z kolei "Clarin" napisał, że wygrana nad Iranem była "niezasłużona". Gdyby nie Sergio Romero, to drużyna Carlosa Queiroza cieszyła się ze zwycięstwa. Powstają pytania, czy Albicestes mają szansę coś zdziałać na tym turnieju.
Dziennik sporo miejsca poświęcił też taktyce Alejandro Sabelli na to spotkanie. Po meczu z Bośnią, selekcjoner zdecydował się wrócić do systemu 4-3-3.
Wtórował mu dziennik "La Nacion": "Był to najgorszy mecz kadry w cyklu Sabelli i jeden z najgorszych w mistrzostwach świata. Czas się obudzić".
Autor: lukl / Źródło: sport.tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Ole, La Razon, Clarin