48 tysięcznych sekundy! Tyle dzieliło polską czwórkę w składzie Beata Mikołajczyk, Aneta Konieczna, Edyta Dzieniszewska i Dorota Kuczkowska od brązowego medalu na 500 metrów. Ostatecznie wygrały Niemki, przed Węgierkami i Australijkami. Podobny los spotkał osadę panów.
Polki znakomicie wystartowały i przez dłuższy czas płynęły w pierwszej trójce.
Po pasjonującym finiszu przegrały jednak z Australijkami o... 0,048 sekundy. Polska czwórka zajęła czwarte miejsce na trzecich z rzędu igrzyskach. Za każdym razem od medalu dzieliły je ułamki sekund.
Kto jeszcze?
Po występie pań, do rywalizacji przystąpiła męska osada K-2 na 1000 m Adam Seroczyński i Mariusz Kujawski, czyli aktualni wicemistrzowie świata.
Niestety, po pasjonującym finiszu Polacy przegrali walkę o brąz z Włochami o... 78 tysięcznych sekundy.
Daleko, daleko....
Trzeciej polskiej osadzie już nie poszło tak dobrze. Kanadyjkarze Wojciech Tyszyński i Paweł Baraszkiewicz, brązowi medaliści ostatnich MŚ, startujący w C-2 na 1000 m do mety dopłynęli dopiero na siódmym miejscu. Ich występu nikt nie zaliczy do udanych - przez większą część wyścigu płynęli jako ostatni i zanotowali bardzo dużą stratę do zwycięzców - braci Bohdanowiczów z Białorusi. Zwycięzcy mieli czas 3:36:365, Tyszyński i Baraszkiewicz 3:42.845
Tak samo słabo wystąpiła "czwórka" kajakowa na 1000 m: Marek Twardowski, Tomasz Mendelski, Paweł Baumann i Adam Wysocki, która przed rokiem wywalczyła srebrny medal MŚ. Na igrzyskach olimpijskich w Pekinie polskie K-4 dopłynęło na szóstym miejscu. Także i w tym wyścigu najlepszą osadą byli Białorusini - Raman Piatruszenka, Aleksiej Abalmasau, Artur Litwińczuk i Wadzim Makhneu. Polacy stracili do niech niemal 4 sekundy.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA