Ludzie pomogli, służby patrzyły
TVN 24
Dramat przed kancelarią premiera. 56-letni mężczyzna oblał się łatwopalnym płynem i podpalił. Przeżył dzięki szybkiej reakcji przechodniów i protestujących tam związkowców. Policja i BOR pojawiły się później. A zdarza się to w tym samym miejscu już drugi raz. We wrześniu 2011 roku przed siedzibą rządu podpalił się były inspektor skarbowy. Jego też udało się uratować. Ale pytanie o reakcję służb i nadzór nad tym ważnym miejscem w stolicy są jak najbardziej na miejscu.
Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24