- Trzeba wyeliminować prezenty, które sprawialiśmy gospodarzom - mówił po wygranym 5:3 spotkaniu z Koroną Kielce, trener Legii Warszawa Jan Urban. Z kolei opiekun kielczan, Jose Rojo Martin winę za porażkę wziął na siebie. - To ja jestem odpowiedzialny, nie mogliśmy nic zrobić - stwierdził.
Legia zdeklasowała Koronę 5:3 w siódmej kolejce ekstraklasy. Po meczu szkoleniowiec mistrza Polski nie krył zadowolenia po sobotnim zwycięstwie, ale podkreślił jednocześnie, że był moment w meczu, w którym zaczął obawiać się o swoją drużynę.
Rozpracowali gospodarzy
- Zagraliśmy dobry mecz, ale musimy wyeliminować prezenty, które zrobiliśmy gospodarzom. Znakomicie je wykorzystali. Była sytuacja przy stanie 1:3, kiedy mieli jeszcze słupek. Gdyby było 2:3, to kielczanie z pewnością weszliby w to spotkanie i byłoby dużo ciężej. Potem jednak osiągnęliśmy przewagę dosyć dużą i kontrolowaliśmy grę - mówił Urban.
Trenerowi Legii wtórował rozgrywający bardzo dobre zawody, Miroslav Radović. - Rozegraliśmy jedno z najlepszych spotkań w tym sezonie. Jednak znowu nie ustrzegliśmy się indywidualnych błędów. Lepszy przeciwnik nas skarci - stwierdził Serb.
Według trenera Legii kluczem do zwycięstwa w meczu z kielczanami była skuteczna gra pressingiem.
- Wiedzieliśmy, co nas czeka w Kielcach. Korona to zespół, który gra bardzo agresywnie, a jednocześnie umie wyprowadzić piłkę od linii defensywnej. Nie pozwalaliśmy gospodarzom na rozegranie, atakowaliśmy pressingiem i zmuszaliśmy Małkowskiego do wybijania futbolówki daleko od bramki.
"Pacheta" winny
Winę za porażkę Korony wziął za to na siebie trener kieleckiego zespołu, Jose Rojo Martin.
- Trudno cokolwiek powiedzieć po takim spotkaniu. Widziałem, jak mój zespół bardzo w nim cierpiał. Nie widziałem, żeby się cieszył. Ci kibice, którzy przyszli na mecz, nie zasługiwali na to - przyznał.
- Jestem odpowiedzialny za tę porażkę. Legia totalnie zdominowała grę, od początku. Nie mogliśmy wejść w to spotkanie, praktycznie w żadnym momencie. Próbowaliśmy, ale zabrakło nam odwagi - dodał "Pacheta".
Po przegranej z Legią, "złocisto-krwiści" spadli na ostatnie miejsce w tabeli. Hiszpański szkoleniowiec zapewnił jednak, że kielecka drużyna dalej będzie solidnie pracować i prędzej czy później wyniki przyjdą.
- Musimy pracować, aby na bazie tej porażki potem urosnąć. Dzisiaj nie wyszło, liczymy, że następnym razem będzie lepiej - zaznaczył Martin.
Autor: lukl/kris / Źródło: sport.tvn24.pl, PAP, T-Mobile Ekstraklasa/x-news