Hiszpanie w Getafe wcale nie grali rezerwowym składem. Defensywa zestawiona została dokładnie tak, jak najprawdopodobniej zagra na Euro, miejsca w jedenastce pewni mogą być też Sergio Busquets czy Cesc Fabregas.
Mimo to mistrzowie Europy z 2008 i 2012 roku wcale nie prezentowali się dobrze na tle zajmującego 137., najgorsze w swojej historii miejsce w rankingu FIFA rywala. Długo ich jedynym pomysłem na pokonanie Nukriego Rewiszwilego były strzały z dystansu. Golkiper gości obronił jednak uderzenie Fabregasa, a Thiago trafił w słupek.
Gol do pustej bramki
W 40. minucie stadion zamarł. Gruzini wyprowadzali kontratak i choć wydawało się, że gospodarze go zatrzymają, z piłką w ich pole karne przedarł się Dżambul Dżighauri. Pomocnik Dinama Tbilisi świetnie wypatrzył Tomike Okriaszwilego, a ten miał już przed sobą tylko pustą bramkę.
Vicente del Bosque próbował w drugiej połowie odmienić grę zespołu. Na boisku pojawili się Andres Iniesta, Koke czy David Silva, ale Hiszpanie nadal bili głową w mur. Miażdżyli oczywiście rywali utrzymywaniem się przy piłce, którą posiadali przez 76 procent czasu gry, ale nic z tego nie wynikało.
W całym meczu oddali w sumie raptem trzy celne strzały. Widząc słabość kolegów w ostatnich minutach niemal na stałe w pole karne gości przeniósł się Gerard Pique, ale i to nic jego drużynie nie dało.
Gruzini osiągnęli wynik, o którym w ich kraju będzie się mówić przez lata, tymczasem Hiszpanie się skompromitowali. A na Euro zagrają przecież w jednej z najtrudniejszych grup - z Czechami, Chorwacją i Turcją. MŚ 2014, w których nie wyszli z grupy, były dla nich katastrofą. Z taką grą jak we wtorek, we Francji też nie mają czego szukać.
Autor: iwan / Źródło: sport.tvn24.pl