Wtorek, 18 marca 21:00Reżyser ostatniego prezydenckiego orędzia Jacek Kurski jest pożądanym gościem w mediach. Na tyle, ze na wtorkowy wieczór umówił się na tą samą godzinę w TV Trwam i TVN24. - Dużo się ostatnio dzieje. Kompletnie zapomniałem i przepraszam TV Trwam - tłumaczył się w "Magazynie 24 godziny" telewizji TVN24 poseł PiS.
W przerwie programu Jacek Kurski zdradził, że zapomniał o spotkaniu w TV Trwam. - Przyznaję, że popełniłem taki quasi-grzech, bardzo przepraszam. Postaram się dotrzeć do TV Trwam, jak tylko to będzie możliwe - tłumaczył chwilę potem na antenie.
Pamiętliwy redemptorysta?
- Obawiam się, ze teraz już na pewno nie będzie ratyfikacji Traktatu. [Lizbońskiego - red.] Ten grzech trzeba będzie odkupić - ironizowała posłanka PO Iwona Śledzińska-Katarsińska, zarzucając, że PiS blokuje ratyfikację Traktatu, aby przypodobać się środowisku powiązanemu z mediami o. Tadeusza Rydzyka.
- Ja znam o. Rydzyka najdłużej i wiem, że to bardzo pamiętliwy człowiek - mówił reprezentujący okręg toruńskiego Jerzy Wenderlich z LiD. - Może się okazać, że rozmawiamy z byłym już posłem Jackiem Kurskim, bo straci on poparcie Radia Maryja i TV Trwam - ironizował poseł.
- Myślę, że nie będzie tak źle, a nasza współpraca nadal będzie się dobrze układać - zapewniał Kurski.
Pracownik mediów prywatnych reformuje publiczne
Goście „Magazynu 24 godziny” zajmowali się nie tylko napiętym kalendarzem posła Kurskiego. Posłowie komentowali także wtorkową gorącą debatę przed przegłosowaniem poprawek do nowelizacji ustawy medialnej autorstwa Platformy Obywatelskiej. Poseeł PiS stwierdził, że ten projekt to skandal. - To jest stała tendencja Platformy, żeby zniszczyć media publiczne i oddać rynek mediom prywatnym. To jest próba spłacenia długu za wsparcie, jakiego te media udzieliły PO – uważa Jacek Kurski.
W jego opinii projekt ma służyć interesom mediów prywatnych, czego dowodem jest rażący konflikt interesów w jaki popadła przewodnicząca sejmowej komisji kultury i środków przekazu Iwona Śledzińska- Katarasińska, która od 1991 roku wciąż ma etat w łódzkim oddziale Agory (przez wszystkie te lata przebywa na urlopie bezplatnym).
- To normalne, że jest się pracownikiem koncernu medialnego. Ja sam mam brata w taki koncernie (brat Jacka Kurskiego jest dziennikarzem „Gazety Wyborczej” – red.), ale ten przypadek to jawny konflikt interesów, bo pracownik mediów prywatnych reformuje publiczne – przekonywał poseł PiS.
- To prawda, że wzięłam urlop, kiedy zostałam posłem. Wielu parlamentarzystów tak robi, a pan Kurski chce sobie zarobić na wyrok – ripostowała Katarasińska. Podkreśliła, że jeśli nie zostanie posłem, w przyszłej kadencji to do dawnej pracy wracać nie zamierza. – A mając wskazać jakiegokolwiek agenta wskazałbym na pana, choćby właśnie przez koligacje rodzinne – dodała.
mkg/ la