Inwalida za sprawny na wózek

Inwalida za sprawny na wózek
Inwalida za sprawny na wózek
Źródło: TVN224

Środa, 30 lipca 26-letni Tomasz Steinmec z Gniezna o pieniądze na wymarzony wózek inwalidzki walczy już kolejny rok. Elektryczny wózek pozwoliłby mu się w końcu usamodzielnić. Jednak według PRFON-u niepełnosprawność mężczyzny z dziecięcym porażeniem mózgowym jest zbyt słaba, aby otrzymał taką pomoc.

Tomek ma niesprawne ręce i nogi. Od lat skazany jest na pomoc rodziców, bez których nigdzie się nie może ruszyć. Elektryczny wózek pomógłby mu w codziennym życiu, a mężczyzna chciałby pójść do szkoły i znaleźć pracę. Jednak urzędnicy z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON) stają na drodze do realizacji tych planów.

Wystarczy tylko tyle, że pan Tomasz zgłosi się do powiatowego zespołu, który zmieni stopień niepełnosprawności z umiarkowanego na znaczny PZP

Bo brakuje zaświadczenia...

Według funduszu chłopak nie może otrzymać potrzebnego wsparcia finansowego, bo żeby dostać pieniądze niezbędne jest zaświadczenie o znacznym stopniu niepełnosprawności, a Tomasz Steinmec ma orzeczony stopień umiarkowany. - Wystarczy tylko tyle, że pan Tomasz zgłosi się do powiatowego zespołu, który zmieni stopień niepełnosprawności z umiarkowanego na znaczny - mówi Tomasz Leleno, rzecznik PFRON. Matka chłopca nie może zrozumieć decyzji PFRON-u.

Ma udawać nienormalnego?

- Co, ja mam z synem iść i co i on ma udawać, że jest jakiś nienormalny, żeby dostać to znaczne, na tym to polega? - mówi Mirosława Steinmec, matka Tomasza.

Co, ja mam z synem iść i co i on ma udawać, że jest jakiś nienormalny, żeby dostać to znaczne, na tym to polega? PZP

- Moi rodzice są już schorowani - mówi Tomasz Steinmec. Dodaje, że chciałby ich odciążyć, a dzięki wózkowi mógłby się poruszać samodzielnie.

Czytaj także: