Czwartek, 24 czerwca Zdaniem Kazimierza Kutza pozycja Bronisława Komorowskiego będzie umacniać się z dnia na dzień. Dlaczego? - Mam kontakt z kobietami, które odczytują losy ludzi z gwiazd i one absolutnie twierdzą, że idzie czas Komorowskiego - wyznał poseł PO w "Rozmowie Rymanowskiego" w TVN24. Adam Hofman z PiS tak świetlanej przyszłości marszałka nie widzi: - Komorowski to polityk nijaki - krytykował go.
Kazimierz Kutz uważa, że wybory prezydenckie będą najważniejszymi wyborami w tym 20-leciu. - Definitywnie się rozstrzygnie, którą drogą Polska pójdzie - ocenił w programie.
Jak tłumaczył poseł PO droga Komorowskiego będzie proeuropejska, a Kaczyńskiego w stylu "narodowego królestwa, na którego będzie chciał stać jakiś wódz".
- Za 11 dni bez względu kto wygra, obudzimy się w innej Polsce - stwierdził. Adam Hofman przyznał mu rację, że po wyborach obudzimy się w innej Polsce, ale zaznaczył, że stanie się tak tylko wtedy, gdy wygra Komorowski. Jego zdaniem, w Polsce może być wtedy jak w filmie Barei.
Debaty - "kamera inaczej zjada człowieka"
Kutz stwierdził też, że ogromne znaczenie będą miały przedwyborcze debaty. Jego zdaniem przegra je Kaczyński bo - jak argumentował - nie jest medialny. - Przysięgam, że kamera inaczej zjada człowieka niż nasze oko - mówił. Według posła PO prezesa PiS osłabiać w rozmowie z Komorowskim będzie także porażka, którą poniósł podczas debaty z Donaldem Tuskiem w 2007 roku. - W tym sensie pan marszałek będzie zyskiwał bo on będzie pozbawiony lęku w takiej rozmowie - wyjaśnił polityk.
Poseł PiS z tymi prognozami zupełnie nie chciał się zgodzić i argumentował: - W Polsce jest dziś wyjątkowy czas. (...) Reprezentacyjność to nie jest wszystko. Trzeba posprzątać po powodzi, posprzątać po katastrofie, po skutkach kryzysu (gospodarczego). - Na ten czas najlepszy jest prawdziwy lider. Można się z nim nie zgadzać, ale on na pewno jest - zachwalał dalej prezesa PiS.
"Demokracja to nie rozmowy o meczu"
Zdaniem Hofmana, że gdyby wybory wygrał Komorowski, sytuacja nie byłaby korzystna i mogłaby przypominać panowanie monopartii. Jego zdaniem zupełnie inaczej by było w przypadku zwycięstwa Kaczyńskiego, bo mogłoby wtedy dochodzić do konstruktywnych sporów.- Demokracja to różnienie się, spieranie, naradzanie. (...) Demokracja to nie jest, że siada Bronek i Donek i gadają o meczu - perswadował.
Zdaniem posła PiS Kaczyński jest lepszym kandydatem niż Komorowski też dlatego, bo - jego zdaniem - w przeciwieństwie do marszałka jest politykiem suwerennym. - Donald Tusk to prawdziwy polityk, Komorowski to jego odbite echo. (...) Bronisław Komorowski jest politykiem nijakim, który bez Donalda Tuska nic nie zrobi - skrytykował z kolei kandydata PO.
Kutz tymi słowami był oburzony. - Jak może pan tak mówić - pytał Hofmana.
Kutz: Kaczyński nie ma żony. Hofman: To nietolerancyjne
Zdaniem Kutza, Komorowski ma duże szanse na wygraną bo teraz "idzie jego czas. - Mam bardzo dobre wiadomości. Mam kontakt z kobietami, które - nie to że wróżą - tylko odczytują losy ludzi z gwiazd, mam kontakty z tym środowiskiem, i one absolutnie twierdzą, że idzie czas Komorowskiego, dlatego że wyczerpała się ta pozytywna fala z pierwszym głosowaniem dla Jarosława Kaczyńskiego - tłumaczył polityk.
Poza opinią wróżek, Kutz ma inne argumenty przemawiające za kandydaturą Komorowskiego. - Marszałek jest mocniejszy bo ma wspaniały kontekst osobisty. Mówię o jego biografii i rodzinie. On jest osadzony w materii żywej. Kaczyński nie ma żony - atakował poseł PO.
Hofman bronił prezesa PiS tłumacząc, że to nie stan cywilny jest najważniejszy. - Mi nie przeszkadza, że on jest kawalerem, singlem. To nie jest tolerancyjne, rozwojowe, europejskie. Popatrzmy kto jakim jest politykiem.
Sprawa Blidy wpłynie na wynik wyborów?
Zdaniem Kutza wybory rozstrzygnie "zwyczajna ludzka przyzwoitość" i sprawa śmierci Barbary Blidy, która według posła ma "znamiona morderstwa politycznego". - Ludzie, którzy pójdą z kartami muszą się zastanowić o doświadczeniu i praktyce, w której pan Jarosław Kaczyński uczestniczył - mówił ostro.
Hofman apelował by nie tyle odciąć się od przeszłości, co patrzeć w przyszłość. - To przeszłość, o której trzeba pamiętać. Komisja (śledcza sejmowa - red.) nie ustaliła niczego. Pracuje prokuratura - nic nie ustaliła - kontrował poseł PiS