Po blamażu na Euro w Holandii trwa rozliczanie reprezentacji. Do grona nielicznych sprzymierzeńców zwalnianego zewsząd selekcjonera Berta van Marwijka został Wesley Sneijder. Gwiazdor Interu Mediolan broni szkoleniowca i apeluje, by w pierwszej kolejność zająć się namierzeniem zawodnika, który wynosi na zewnątrz tajemnice szatni.
Wicemistrzowie świata na Euro przegrali wszystkie trzy mecze w grupie B i pożegnali się z turniejem. Piłkarzy słownie wychłostał już Johan Cruyff, który mówił o ich "niechlujstwie w grze", a winą za fiasko na turnieju obwinił największe gwiazdy "Oranje".
Niewinny
Oberwał więc kapitan Mark van Bommel, Nigel de Jong i Wesley Sneijder.
Właśnie pomocnik Interu jako pierwszy głośno stanął w obronie krytykowanego selekcjonera. Media i kibice w Holandii chcą głowy szkoleniowca.
- Nie powinniśmy jednak obwiniać go za niepowodzenie. On zrobił wielką pracę przez ostatnie cztery lata - Sneijder broni van Marwijka.
Szukanie źródła przecieku
Apeluje też, żeby najpierw przyczyn blamażu poszukać wewnątrz drużyny. A w holenderskiej szatni w czasie turnieju nie działo się najlepiej. Głośno było o kłótni Sneijdera i Arjena Robbena z Rafaelem van der Vaartem, któremu zarzucali brak zaangażowania i zbyt wybujałe ego. Na rolę rezerwowego narzekał również Klaas-Jan Huntelaar.
- Są sprawy, które powinniśmy rozwiązać w pierwszej kolejności. To znalezienie piłkarza, który zajmował się przeciekami do mediów i ujawnianiem naszej przedmeczowej taktyki - zaproponował Sneijder.
Pomarańczowi na Euro jechali w roli głównych - obok Niemców i Hiszpanów - faworytów turnieju. Przegrali wszystkie mecze, zdobyli tylko dwie bramki i upokorzeni wrócili do kraju.
Autor: twis/k / Źródło: tvn24.pl