Koszykarze Washington Wizards w czwartym półfinałowym meczu Konferencji Wschodniej ligi NBA przegrali u siebie z Indiana Pacers 92:95. Marcin Gortat rozegrał najgorszy mecz w tegorocznych play-offach - uzyskał dwa punkty i trzy zbiórki. W rywalizacji do czterech zwycięstw "Czarodzieje" przegrywają 1:3.
Po słabym występie w meczu numer 3, przegranym 63:85, tym razem drużyna trenera Randy’ego Wittmana była bliska zwycięstwa i wyrównania stanu rywalizacji na 2:2. Prowadziła przez większą część spotkania.
Fatalna końcówka Wizards
Pacers w ciągu niespełna sześć minut w trzeciej kwarcie zmniejszyli straty z 17 do jednego punktu (71:72), a na początku czwartej doprowadzili do remisu (74:74).
Na 7.09 min. przed końcem, gdy Wizards prowadzili 85:76 do końca spotkania drużyna ze stolicy zdobyła tylko siedem punktów, tracąc 19. Ważne rzuty w zespole Pacers trafiali w tym okresie najlepszy na parkiecie Paul George oraz Roy Hibbert, a gospodarze nie potrafili przebić się w ataku przez obronę gości.
Ostatni raz w meczu prowadzili po wolnych Johna Walla (91:90) na 1.47 przed ostatnim gwizdkiem sędziów. Na 6,1 s przed syreną mieli jeszcze szanse na doprowadzenie do dogrywki, ale Beal, pod presją rywala, nie złapał piłki podawanej z autu przez Trevora Arizę.
Najgorszy mecz Polaka
Gortat zaliczył w niedzielę najgorszy i najkrótszy występ w tegorocznym play off. Grał 21 minut - całą pierwszą kwartę i początkowy fragment trzeciej. Ostatnie 12 minut spotkania w drugim kolejnym spotkaniu przesiedział na ławce. Trafił jeden z trzech rzutów za dwa punkty, miał dwie zbiórki w obronie i jedną w ataku, asystę, przechwyt, blok i trzy faule.
Raz został zablokowany przy próbie wsadu przez Hibberta, z którym miał problemy w podkoszowej walce. Po sześciu kolejnych punktach zdobytych przez środkowego rywali w trzeciej kwarcie, usiadł na ławce i już nie wrócił do gry. Liczba zdobytych punktów i piłek zebranych z tablic to najniższe osiągnięcia Polaka w tym play off.
O zwycięstwie zespołu z Indianapolis przesądził George, który zdobył 39 pkt (rekord kariery w play off) i 12 zbiórek. Mocno wspierali go Hibbert – 17 i 9 zb, George Hill – 15 i David West – 14.
Najwięcej punktów dla Wizards zdobyli Bradley Beal – 20, Ariza – 16 i 9 zb., Wall - 12 i siedem asyst oraz Harrington – 11.
W historii play off NBA tylko osiem zespołów awansowało do następnej rundy, przegrywając 1:3.
Niesamowita pogoń Clippers
W rozegranym w Los Angeles innym niedzielnym meczu miejscowi Clippers po niesamowitej pogoni pokonali wyżej rozstawionych Oklahoma City Thunder 101:99 i wyrównali stan rywalizacji na 2:2.
W pierwszej kwarcie zawodnicy trenera Doca Riversa przegrywali już różnicą 22 punktów (7:29), ale potrafili odrobić straty. Na pierwsze w meczu prowadzenie wyszli w przedostatniej minucie meczu.
Najwięcej punktów dla gospodarzy zdobyli Blake Griffin – 25, Chris Paul – 23 oraz Jamal Crawford i Darren Collison – po 18, a dla gości Kevin Durant – 40, Russell Westbrook – 27 i Reggie Jackson – 10.
Piąte mecze w obydwu parach odbędą się we wtorek w Indianapolis i Oklahoma City.
Autor: kris / Źródło: PAP