Sobota, 13 czerwca - To przedwczesne dzielenie skóry na niedźwiedziu - tak o pomyśle PO na łączenie przez Donalda Tuska funkcji prezydenta i szefa partii mówi Władysław Stasiak. - Dajmy spokój, prezydentura Lecha Kaczyńskiego to już przeszłość. Ja traktuję wypowiedź Grzegorza Schetyny jako element dyskusji o tym, jak w Polsce powinna wyglądać władza wykonawcza - odpowiada Paweł Zalewski, były poseł PiS, a obecny europoseł PO.
Wypowiedź wicepremiera Grzegorza Schetyny, który stwierdził w RMF FM, że nie ma przeszkód by Donald Tusk pozostał szefem partii po tym jak zostanie prezydentem, podzieliła zarówno konstytucjonalistów jak i polityków.
W programie "24 godziny" szczególnie ostrą formę przybrał spór Władysława Stasiaka z Pawłem Zalewskim.
Stasiak: Prezydentura Kaczyńskiego otwarta
Wiceszef Kancelarii Prezydenta wskazywał, że wypowiedź szefa MSWiA to klasyczne "dzielenie skóry na niedźwiedziu". - Po drugie wydaje mi się, że w Polsce jest błędne przekonanie, że prezydentura powinna być apolityczna. Musi być polityczna, nie powinna być natomiast partyjna, bo zachodzi wtedy bardzo poważna wątpliwość natury
(...) w Polsce jest błędne przekonanie, że prezydentura powinna być apolityczna. Musi być polityczna, nie powinna być natomiast partyjna, bo zachodzi wtedy bardzo poważna wątpliwość natury konstytucyjnej. Prezydent powinien mieć jednak przekonania, nie może być wydmuszką Władysław Stasiak, kancelaria prezydenta
Z tezą prezydenckiego ministra Zalewski kategorycznie się nie zgodził. Przyznał jednak, że "nie ma pretensji do Kaczyńskiego, za to że wspierał podczas kampanii wyborczej do PE kandydatów PiS". - W tej dyskusji powinno chodzić jednak o coś więcej. Problemem w Polsce jest dziś model władzy wykonawczej. Są bowiem dwa ośrodki, które aspirują do władzy. To nie jest dobre. Ja odbieram wypowiedź Grzegorza Schetyny jako jeden z elementów dyskusji o władzy wykonawczej - oceniał.
Nie zgodził się tym samym z argumentem Stasiaka, że słowa wicepremiera były "dzieleniem skóry na niedźwiedziu". Według europosła (z listy PO) jest to zasadne wybieganie w przyszłość, bo "dzisiaj prezydentura Lecha Kaczyńskiego należy już do przeszłości". - Porozmawiajmy więc o przyszłości i o tym jaki może być model prezydentury - apelował.
Problemem w Polsce jest dziś model władzy wykonawczej. Są bowiem dwa ośrodki, które aspirują do władzy. To nie jest dobre. Ja odbieram wypowiedź Grzegorza Schetyny jako jeden z elementów dyskusji o władzy wykonawczej Paweł Zalewski, europoseł PO
"Tusk może skończyć marnie"
Wątpliwości co do tego, czy wypowiedź Grzegorza Schetyny była "zapowiedzią, czy intelektualną prowokacją" miał natomiast Marek Siwiec. Europoseł SLD przyznał jednak, że jeśli okazałoby się, że premier traktuje prezydenturę "jako element konsolidujący władzę w jego partii to skończy marnie". Zastanawiał się też, czy wypowiedź Schetyny była swojego rodzaju hołdem i zapewnieniem, że nie zagraża on Tuskowi czy też przejawem tego, że "Platformie odbiły ostatnie sukcesy."
Pochwał nie szczędził tylko oceniając prezydenturę Aleksandra Kwaśniewskiego. Siwiec skrytykował za to urzędującego prezydenta, wychwalanego wcześniej przez Stasiaka za to, że prowadzi "prezydenturę otwartą, państwowotwórczą".
- Lech Kaczyński działa na rzecz swojej partii i tyle. (...) Największym wyrazem otwartości tej prezydentury było pozbawienie odznaczenia generała Wojciecha Jaruzelskiego. Prawda jest taka, że byłych członków PZPR gonicie jak psów z Pałacu - atakował Stasiaka.
- Proszę spojrzeć na statystyki zanim pan użyje takiego argumentu - odpowiadał wiceszef prezydenckiej kancelarii.