Coraz bardziej nerwowo zaczyna się robić w Białymstoku. Jeżeli działacze klubu nie zasiądą w najbliższym czasie do rozmów z niektórymi zawodnikami, Jagiellonię może czekać prawdziwy exodus. Kontrakty kończą się bowiem aż dziewięciu piłkarzom.
Siedmiu zawodnikom umowy wygasają wraz z końcem czerwca przyszłego roku. Oznacza to, że już w styczniu będą oni mogli podpisać kontrakty z nowymi pracodawcami. W grupie tej znajdują się Dawid Plizga, Jonatan Straus, Ugo Ukah, Adam Waszkiewicz, Martin Baran, Tomasz Bandrowski, a także wypożyczony ze Sparty Praga Bekim Balaj, autor sześciu goli w rundzie jesiennej.
Stracą legendę i wielki talent
Jeszcze trudniejsze mogą być negocjacje z Alexisem Norambueną i Adamem Dźwigałą. Pierwszy z nich, pochodzący z Chile reprezentant Palestyny, jest żywą legendą "Jagi". Zawodnik zadebiutował w barwach białostockiego klubu w marcu 2008 roku i od tego czasu jest piłkarzem, bez którego ciężko sobie wyobrazić podstawową jedenastkę drużyny.
Norambuena w żółto-czerwonych barwach wystąpił w ekstraklasie 143 razy, co jest klubowym rekordem. Wszystko wskazuje jednak na to, że włodarze Jagiellonii nie zdecydują się na przedłużenie umowy. Kontrakt kończy się także Adamowi Dźwigale. Młody obrońca lub defensywny pomocnik został sprowadzony do klubu jeszcze za czasów Tomasza Hajty i Dariusza Dźwigały, uchodzi za wielki talent. Jego umiejętności spodobały się nawet Włochom, a sam piłkarz przebywał kilka miesięcy temu na testach w Empoli.
Jagiellonia musi się więc spieszyć, bo gdy tylko Dźwigała powróci do zdrowia po kontuzji, z pewnością ustawi się po niego kolejka chętnych.
Plizga priorytetem
łodarze Jagiellonii zapowiadają jednak, że nie dopuszczą do osłabienia klubu. Priorytetem dla działaczy będą prawdopodobnie negocjacje z Dawidem Plizgą, który w ostatnim czasie błyszczy równą, wysoką formą. Jego odejście byłoby dla "Jagi" największym ciosem.
Autor: ekstraklasa.tv / Źródło: "Przegląd Sportowy"