Miały być trzy punkty i zachowanie szansy na awans do mundialu. Polscy piłkarze z Kiszyniowa wyjechali tylko z jednym. I z dużym niedosytem. - Jesteśmy rozgoryczeni, bo mieliśmy sporo sytuacji, a ich nie wykorzystaliśmy - utyskiwał kapitan Jakub Błaszczykowski. Ale on, jak i reszta naszych reprezentantów, w wyjazd do Brazylii jeszcze wierzy. Albo tak tylko mówi.
Pierwszy z serii meczów "o wszystko" dla biało-czerwonych rozpoczął się udanie. Od bramki Błaszczykowskiego w 7. minucie. Później było już tylko gorzej. Zamiast podwyższenia rezultatu, bicie głową w mur, a jeszcze przed przerwą gol dla gospodarzy.
Złamać Mołdawii, 134. reprezentacji w rankingu FIFA, w drugiej połowie się nie udało. Skończyło się na 1:1, a to oznacza, że szanse Polaków na awans do brazylijskiego mundialu są już tylko czysto matematyczne.
- Wynik poniżej oczekiwań. Bramkę straciliśmy po własnym błędzie i kosztowała nas utratę trzech punktów. Zamazuje obraz tego wszystkiego, co się działo na boisku. To przykre, ale człowiek musi wierzyć i walczyć do końca. Ja przeżyłem wiele i dopóki jeszcze szansa, nawet nie mając argumentów, jak na stan obecny, to będę wierzył - mówił po meczu nasz kapitan.
Dopóki jest szansa...
Jego koledzy również zachowują cień nadziei na wyjazd do Kraju Kawy. - Dopóki jest możliwość wyjścia z grupy, trzeba w nią wierzyć - liczy, ale jakoś tak bez entuzjazmu Artur Boruc.
Występujący w piątek w roli "mózgu" naszej drużyny Adrian Mierzejewski na sobie i kolegach już nie pozostawia suchej nitki.
- Wszyscy liczyli na ten mecz ostatniej szansy, a daliśmy plamę. W drugiej połowie graliśmy gorzej, długimi piłkami. Był chaos, zabrakło pomysłu. A przecież na początku było idealnie. Przy prowadzeniu zabrakło nam drugiej bramki - stwierdził niepocieszony pomocnik Trabzonsporu.
Czego potrzebuje Polska, żeby awansować do przyszłorocznych mistrzostw? Musi przede wszystkim zacząć wygrywać. Ale jeśli nie potrafi się pokonać u siebie słabej jak nigdy Anglii, kompromituje się z Ukrainą, a gubi punkty z Mołdawią, to jak liczyć na bilety do Brazylii? Piłkarzom Waldemara Fornalika pozostaje już raczej przejście się do biura podróży.
Autor: twis / Źródło: sport.tvn24.pl