Wiadomości na temat stanu zdrowia Wojciecha Szczęsnego nie są optymistyczne. - Nie ma co ukrywać, że uraz Wojtka należy do poważnych. Z godziny na godzinę jest coraz lepiej, ale teraz decyzji nie podejmiemy. Jeżeli chodzi o innych zawodników, to wszyscy są do dyspozycji selekcjonera - mówił w czasie wtorkowej konferencji w La Baule asystent Adama Nawałki Bogdan Zając. Zjawili się też piłkarze - pomocnik Bartosz Kapustka i obrońca Jakub Wawrzyniak.
Sprawa na dziś najważniejsza - co z kontuzjowanym Szczęsnym? Czy bramkarz wydobrzeje na czwartkowy mecz Niemcami? Rzecz jasna od tego rozpoczęło się w polskiej bazie spotkanie z dziennikarzami. - Jeżeli Wojtek będzie gotowy na sto procent, zagra. Jeżeli nie będzie gotowy, szansę dostanie inny bramkarz - prosto wyjaśnił trener Zając. - Lekarze i fizjoterapeuci pracują nad jego udem cały czas. Pewnych spraw nie przeskoczymy. Zaczekajmy.
Swój plan, swoje atuty
Zając przyznał, że reprezentacja chce powalczyć z Niemcami o punkty. - Wiemy, z kim gramy. Wiemy, że czeka nas arcytrudne spotkanie. Mistrzowie świata pokazali z Ukrainą wysoką jakość i poziom, ale my mamy swój plan i swoje atuty. Zrobimy wszystko, aby kibice byli zadowoleni - zapewnił asystent Nawałki. Zasypany pytaniami został Kapustka, czyli bohater niedzielnego pojedynku z Irlandią Północną. - Jak się wyłącza układ nerwowy? Jak się radzi ze świadomością, że cała Polska jest pod wrażeniem tego, co zrobił w niedzielę? 19-latek odpowiadał bardzo rzeczowo. - Lekki stres mi towarzyszył, tego nie da się uniknąć. Ale bez przesady. Od dziecka podchodzę do gry w piłkę tak, by jak najbardziej się tym cieszyć. Taki się urodziłem i myślę, że tak zostanie. - Czy jest teraz innym piłkarzem? Innym człowiekiem? - Zachowuję spokój. To był dopiero pierwszy mecz, pierwszy krok. Czas na kolejny, czas na Niemców. Nie czuję się większy, robię to samo, co przedtem. Nie przewróci mi się w głowie. Przecież marzyłem o tym, żeby poprzeczka poszła w górę.
Z mistrzami o trzy punkty
Kapustka zdradził, że stara się odizolować od świata. - Wczoraj wyłączyłem w telefonie powiadomienia wszystkich aplikacji. Oglądam mecze, wyciszam się - opowiadał. Wyjawił też, co będzie robił na godziny przed bitwą z Niemcami. - Będę spędzał czas w spokoju w pokoju. Będę słuchał muzyki, pewnie trochę się zdrzemnę. Czyli to, co zawsze. Zapewniał, że nic się nie stanie, jeżeli w czwartek nie wybiegnie na Stade de France w wyjściowym składzie, a znajdzie się w nim wracający po kontuzji Kamil Grosicki. - Nie nastawiam się, że jestem pewniakiem. Każdy wie, ile „Grosik” zrobił dla tej drużyny. A jeżeli to ja dostanę szansę, to dam z siebie wszystko, jak w każdym meczu - ogłosił. Wawrzyniak jest od Kapustki starszy o 13 lat, dla niego to trzecie mistrzostwa Europy. - To zdecydowanie najsilniejsza reprezentacja, w której grałem - przyznał doświadczony obrońca. - Po Irlandii w naszych rozmowach nie ma euforii. Liczy się tylko najbliższy mecz. Teraz mamy na drodze mistrzów świata. Znamy ich klasę, ale naszą drużynę stać na trzy punkty.
Autor: rk / Źródło: sport.tvn24.pl