- Oni doskonale wiedzą, że cierpią, oni doskonale wiedzą, że są biedni, też mają swoje marzenia, też kochają swoje dzieci i też chcieliby dobrze zjeść - opowiadał o ludziach żyjących w slumsach Wojciech Tochman, który był gościem "Xięgarni" w TVN24. Reportażysta opisywał swoją podróż do stolicy Filipin, gdzie obserwował życie biednych ludzi mieszkających w strasznych warunkach.
Wojciech Tochman jest polskim reportażystą i wykładowcą. Założył Fundacji ITAKA poszukującą zaginionych i Klub HEBAN, pomagający dzieciom w Rwandzie. Razem z Mariuszem Szczygłem i Pawłem Goźlińskim założył Instytut Reportażu, przy którym działa Polska Szkoła Reportażu. Jest autorem wielu opowieści reporterskich i laureatem nagród literackich.
Tochman opowiadał w "Xięgarni" o swoim pobycie w Manilii na Filipinach. Owocem jego podróży jest najnowszy reportaż "Eli, Eli", w którym opisuje życie ludzi w slumsach. Jak mówił, na Filipinach jest takich miliony.
- Ludzie mieszkają tam w czymś, co można nazwać domami, a raczej są to jakieś komórki, szałasy, przybudówki. Na przykład 20 osób żyje na 8 metrach kwadratowych, w związku z czym połowa rodziny musi spać na ulicy w nocy. Na ulicy, gdzie dzieje się przemoc, gdzie jeździ policja i zbiera haracze - relacjonował.
Czytelnik ma poczuć cierpienie
Reportażysta obserwował życie konkretnych osób na jednym z osiedli w stolicy, gdzie panują "skandaliczne warunki higieniczne i choroby". - Nie ma kanalizacji, nie ma bieżącej wody, przynajmniej nie wszyscy ją mają. Jest bieda, ludzie nie wiedzą, czy jutro będą jedli - opisywał Tochman.
Autor tłumaczył, że we wstrząsającym reportażu chciał pokazać, w "jakiej nędzy żyją ludzie na świecie". - Zależy nam, żeby czytelnik poczuł to cierpnie, które jest doświadczeniem bohaterów książki - tłumaczył. I podkreślił, że każdy, kto sięga po taki reportaż powinien być przygotowany na opis ciężkich realiów. - Litera faktu to nie jest lekkostrawna papka dla emocjonalnych leniuchów - stwierdził.
Tochman opowiadał również o codziennych marzeniach i strapieniach ludzi żyjących w biednej dzielnicy Manili. - Oni doskonale wiedzą, że cierpią, oni doskonale wiedzą, że są biedni, też mają swoje marzenia, też kochaja swoje dzieci i też chcieliby dobrze zjeść - mówił.
A co jest najważniejsze dla ludzi żyjących w slumsach? Wiara w zbawienie, bo wielu z nich pojmuje ubóstwo dosłownie, czyli że dzięki niej dostapią zbawienia - wyjaśniał reportażysta. - To się im wmawia od kilkuset lat. Ta wiara jest bardzo silna, że bardzo dobrze jest być biednym z punktu widzenia życia po śmierci - powiedział.
Autor: nsz,aj/jk,gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn