|

Zaginiony sześciolatek został sprzedany i żyje? Była zmowa milczenia, jest przełom w śledztwie

Rodzice nie przestali czekać na Mauro. Doczekali przełomu w śledztwie
Rodzice nie przestali czekać na Mauro. Doczekali przełomu w śledztwie
Źródło: Archiwum prywatne
Lato 1977: Mauro Romano idzie zmienić buciki. Znika za rogiem podwórka i znika na długie lata. Prokuratura błądzi, wersje świadków są sprzeczne. Na gorącym południu Włoch rządzi omerta - zmowa milczenia. Lato 2020: Śledczy ogłaszają: wiemy, kto porwał dziecko. - Chłopiec mówił do niego "wujku". Mamy podstawy, żeby twierdzić, że Mauro żyje - mówi tvn24.pl prawnik rodziny.Artykuł dostępny w subskrypcji

21 czerwca 1977 roku wypadł we wtorek. W Stanach na ekrany kin wszedł "New York, New York" Martina Scorsese, Elvis Presley przygotowywał się do niedzielnego występu w Indianapolis, który okazał się być ostatnim koncertem w jego karierze. W Polsce trwał siódmy rok rządów Edwarda Gierka, dwa dni wcześniej cieszyliśmy się z gola, którego Boniek strzelił Brazylii.

To był też pierwszy dzień kalendarzowego lata. W małym Racale temperatura szczególnie dawała się we znaki. Miejscowość leży w regionie Apulia, na gorącym południu Włoch, na samym końcu "obcasa". Dzieci właśnie skończyły rok szkolny, słońce wyciągało ludzi z bielonych domów na ulice i ogródki. "Mieszkańcy Racale musieli wtedy rozmawiać w barach o piłce nożnej: mistrzostwa serii B skończyły się dobę wcześniej. Dla kibiców lokalnej drużyny z Lecce ten sezon raczej nie przyniósł wielu powodów do radości, zajęła ostatecznie siódme miejsce w rozgrywkach" - pisze włoski dziennik "Il Fatto Quotidiano".

Mały Mauro Romano był świeżo upieczonym pierwszoklasistą. Tamtego popołudnia bawił się w chowanego. On, jego starszy brat Antonio i trzech kolegów ganiali wzdłuż ciasnych uliczek niedaleko vico Immacolata w Racale, gdzie mieszkali ich dziadkowie.

Czytaj także: