|

Wielki Projekt, wielka kasa. Jak rządowy instytut rozdawał dotacje? Ujawniamy raport NIK

Najwyższa Izba Kontroli zarzuca Narodowemu Instytutowi Wolności łamanie prawa, liczne i istotne nieprawidłowości, niecelowe i nieracjonalne wydawanie publicznych pieniędzy, niegospodarność i iluzoryczną kontrolę - wynika z wystąpienia pokontrolnego, do którego dotarł tvn24.pl. Niezgodnie z zasadami dotowana miała być, według NIK, między innymi fundacja Polska Wielki Projekt związana z politykami PiS.

Artykuł dostępny w subskrypcji

Nowe kierownictwo Narodowego Instytutu Wolności - Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego zaplanowało na środowe przedpołudnie prezentację wyników kontroli NIK wraz z własnymi ustaleniami. Tvn24.pl poznał ustalenia kontrolerów wcześniej.

Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła, w jaki sposób NIW udzielał dotacji organizacjom pozarządowym i jak kontrolował wydawanie przez nie publicznych pieniędzy z dwóch pul: Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich (PROO) i Programu Funduszu Inicjatyw Obywatelskich (NOWEFIO).

Raport NIK był gotowy pod koniec grudnia 2023 r. Zakres kontroli to niemal trzy lata - od 1 stycznia 2021 r. do 24 listopada 2023 r. Rządziło wtedy Prawo i Sprawiedliwość wraz z koalicjantami. W tamtym czasie na czele NIW stał jego pierwszy dyrektor - Wojciech Kaczmarczyk, powołany w 2017 roku przez ówczesnego wicepremiera Piotra Glińskiego.

Piotr Gliński o potrzebach

Przypomnijmy, że to PiS stał za stworzeniem w 2017 roku Narodowego Instytutu Wolności, rządowej instytucji, której ideą jest wspieranie rozwoju społeczeństwa obywatelskiego, a także działalności pożytku publicznego oraz wolontariatu, i która rokrocznie przyznaje organizacjom pozarządowym z publicznej kasy dziesiątki milionów złotych.

Jesienią 2017 roku Sejm przyjął specjalną ustawę o utworzeniu Narodowego Instytutu Wolności. Wicepremier i przewodniczący Komitetu ds. Pożytku Publicznego prof. Piotr Gliński zapewniał wówczas, że wychodzi ona "naprzeciw potrzebom organizacji pozarządowych, na ogół tych słabszych, lokalnych, tych, które dotychczas nie miały odpowiedniego wsparcia także ze strony polskiego państwa".

Od powstania NIW media regularnie ujawniały jednak, że publiczne pieniądze trafiały z rządowego instytutu do organizacji kojarzonych ze Zjednoczoną Prawicą i jej politykami (m.in. z Markiem Kuchcińskim, Piotrem Glińskim, Zdzisławem Krasnodębskim, Ryszardem Legutko), nacjonalistycznych (związanych m.in. z Robertem Bąkiewiczem), kościelnych albo działających zaledwie kilka miesięcy.

Dotacje dla organizacji powiązanych z PiS przyznane przez Narodowy Instytut Wolności
Dotacje dla organizacji powiązanych z PiS przyznane przez Narodowy Instytut Wolności
Źródło: "Fakty" TVN

Do jednej z takich organizacji jeszcze wrócimy.

NIW zarządza kilkoma programami wsparcia - dwa podstawowe, z których do organizacji społecznych trafia najwięcej pieniędzy, to Fundusz Inicjatyw Obywatelskich (NOWEFIO) i Program Rozwoju Organizacji Obywatelskich (PROO). Co roku w ramach tych programów są organizowane konkursy. Wnioski o dofinansowanie mogą składać wszystkie chętne organizacje pozarządowe. Jak informuje teraz NIK, w latach 2021-2022 NIW wypłacił wszystkim beneficjentom NOWEFIO blisko 165 mln zł, a PROO - ponad 130 mln zł.

"Iluzoryczna kontrola" w Narodowym Instytucie Wolności

NIK - jak czytamy w wystąpieniu - "ocenia negatywnie działalność Narodowego Instytutu Wolności - Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego w okresie objętym kontrolą w obu zbadanych obszarach".

Zdaniem kontrolerów "zarówno procesy oceny wniosków, wyłaniania beneficjentów, udzielania dotacji, jak i monitorowania i kontroli realizowanych projektów oraz akceptowania rozliczeń projektów, dotknięte były licznymi i istotnymi nieprawidłowościami".

"Nieprawidłowości te wskazywały na liczne niedostatki organizacyjne i zarządcze, a w skrajnych przypadkach na działania w sytuacjach konfliktu interesów lub zagrożone czynnikami korupcjogennymi, co łącznie wskazywało na model działania instytucji nie dający racjonalnego zapewnienia, że sposób wydatkowania środków publicznych (...) odpowiadał wymogom finansów publicznych, tj. że dotacje były udzielane i wydatkowane prawidłowo i w sposób zapewniający wartość dodaną dla interesu publicznego, adekwatną do angażowanych środków publicznych" - zaznaczono.

Izba przypomina, że Narodowy Instytut Wolności w latach 2018-2023 dostał z budżetu państwa ponad miliard złotych.

Zdaniem NIK "proces oceny wniosków, wyłaniania projektów do dofinansowania, a także ich weryfikacji i rozliczania był nierzetelny, w niektórych przypadkach niezgodny z prawem, niecelowy lub niegospodarny".

Według Izby komisje konkursowe i panele ekspertów niezgodnie z prawem - bez odpowiednich kryteriów i nieprzejrzyście - zmieniały wystawione uprzednio przez ekspertów oceny wybranych wniosków, co miało charakter systemowy. Organizacjom, którym w ten sposób podwyższono ocenę, w kontrolowanym okresie wypłacono 14 mln zł.

Kontrolerzy zauważają też, że NIW nie badał w żaden sposób powiązań kapitałowych i osobowych między organizacjami, które dostają dofinansowanie, a weryfikacja tego, jakie projekty były realizowane za publiczne pieniądze, opierała się praktycznie tylko na tym, co deklarowały organizacje.

"W efekcie powyższego NIW nie posiadał realnej, podpartej dokumentami, wiedzy na temat tego, na co beneficjenci otrzymujący środki publiczne je wydawali i czy wydatki te były dokonywane w sposób celowy i oszczędny oraz z zachowaniem zasady uzyskiwania najlepszych efektów z danych nakładów" - podkreślono.

Organizacje nie musiały dołączać do przekazywanych NIW sprawozdań jakichkolwiek dokumentów źródłowych - faktur, rachunków, umów czy dokumentów potwierdzających organizację wydarzeń, np. listy obecności.

Tak jak w przypadku programu uruchomionego w Ministerstwie Edukacji i Nauki przez Przemysława Czarnka, czyli willi plus, również z Narodowego Instytutu Wolności organizacje pozarządowe mogły dostać pieniądze na zakup nieruchomości. Jednak kontrolerzy ustalili, że w podpisywanych z NIW umowach nie było żadnych zakazów czy ograniczeń co do sprzedaży kupionych z dotacji nieruchomości po pięciu latach od dofinansowania. A dodatkowo NIW nie prowadził wykazu organizacji, które z dotacji kupiły nieruchomości, co "Izba ocenia jako brak należytej rzetelności i dbałości o efektywne i transparentne wydatkowanie środków publicznych".

Dotacje od Narodowego Instytutu Wolności. Dziennikarze sprawdzili, do kogo trafiły pieniądze (materiał z maja 2023 roku)
Źródło: Jacek Tacik/Fakty TVN

Jak NIW oceniał wnioski

Najwyższa Izba Kontroli oceniła, że "sposób oceny wniosków o dofinansowanie nie był w pełni zgodny z przyjętą w NIW procedurą".

Jak wyglądała ta procedura? Najpierw pracownicy Instytutu sprawdzali wniosek pod kątem formalno-prawnym: czy wnioskodawca mógł go złożyć, czy został dobrze wypełniony, czy jest podpisany.

Gdy wszystko się zgadzało, wniosek był oceniany merytorycznie przez dwóch ekspertów. W PROO, gdy różnica między ocenami była większa niż 30 punktów, wniosek dostawał do oceny trzeci ekspert. Przy tworzeniu list rankingowych uwzględniano średnią arytmetyczną dwóch najbliższych ocen, a gdy było to niemożliwe - średnią trzeciego eksperta i wyższej z ocen rozbieżnych.

W NOWEFIO było niemal identycznie.

Dodatkowo (w zależności od priorytetu danego programu) można było dostać ekstra punkty w ramach oceny strategicznej za wniosek złożony przez organizację z rocznym przychodem nieprzekraczającym 100 tys. zł, mającą siedzibę w miejscowości liczącej nie więcej niż 25 tys. mieszkańców lub od 25 do 50 tys. mieszkańców albo dotyczący m.in. wspierania rodzin i działań ekologicznych.

Podczas oceny wniosków eksperci (w latach 2021-2022 było ich w sumie 426) kierowali się ściśle wskazanymi w ustawie o NIW kryteriami: adekwatnością, jakością planu działania i jego realizacji; potencjalnym wpływem; możliwością realizacji zadania, w tym doświadczeniem wnioskodawcy, a także potencjałem partnerów; zasadnością planowanych kosztów w stosunku do celu, rezultatów i zakresu działań.

Kontrowersje wokół Narodowego Instytutu Wolności (materiał z września 2021)
Kontrowersje wokół Narodowego Instytutu Wolności (materiał z września 2021)
Źródło: TVN24

Nadkryterium

Jednak NIK w swoim wystąpieniu zauważa, że poza kryteriami ustawowymi w poszczególnych regulaminach wprowadzono także ocenę ogólną pomysłu w skali od A do C, gdzie A oznacza pomysł wartościowy, rekomendowany do dofinansowania, B - pomysł prawidłowy, lista rezerwowa, C - odrzucenie z powodu niewpisywania się bezpośrednio w cele programu.

Zdaniem NIK dodanie tej ogólnej oceny było niezgodne z przepisami. Stworzoną w NIW ocenę ogólną Izba określiła jako "nadkryterium".

Kontrolerzy zwrócili też uwagę, że wśród ekspertów zatrudnianych przez Instytut byli tacy, którzy zasiadali w organach fundacji albo stowarzyszeń dotowanych przez NIW. "Choć nie stwierdzono w toku czynności kontrolnych sytuacji, by ekspert oceny merytorycznej ocenił wniosek organizacji, z którą byłby powiązany, to jednak sytuacja, w której oceniał on inne wnioski, złożone w tym samym konkursie, w którym wniosek o dofinansowanie złożyła powiązana z nim organizacja, budzi, w ocenie NIK, uzasadnione wątpliwości" - to cytat z wystąpienia Izby.

Zdarzało się też, że komisje konkursowe zmieniała oceny wystawione uprzednio przez ekspertów.

Kontrolerzy podsumowują, że w ten sposób "łącznie 47 wniosków zostało zarekomendowanych do dofinansowania pomimo nieuzyskania w eksperckiej ocenie merytorycznie ocen, które by to umożliwiały, natomiast łącznie 25 wniosków zostało usuniętych z listy wniosków rekomendowanych do dofinansowania pomimo uzyskania w eksperckiej ocenie merytorycznej liczby punktów umożliwiającej dofinansowanie".

A zatem zdaniem NIK listy rankingowe w obu głównych programach NIW w 2021 i 2022 r. zostały stworzone błędnie. Kontrolerzy ocenili, że pomijano ustawowe kryteria oceny merytorycznej, a opinie komisji konkursowych były nierzetelne i niezgodne z przepisami.

Skutkiem tego było nierówne potraktowanie wnioskodawców. Działalność dyrektora Narodowego Instytutu Wolności i komisji konkursowych nosiła, ocenia Najwyższa Izba Kontroli, znamiona dowolności.

Morawiecki: wszystkie kryteria wszystkich konkursów są i muszą być transparentne (wypowiedź ze stycznia 2023 roku)
Źródło: TVN24

Dotacje od NIW na kongresy

Informując o nieprawidłowościach, NIK wymienia w tym kontekście szereg organizacji dotowanych przez NIW.

Jedną z nich jest fundacja Polska Wielki Projekt. To organizacja, która w ostatnich latach była szczególnie hojnie obdarowywana przez rząd Zjednoczonej Prawicy. Konkret24 pisał w lutym 2023 r., że oprócz 5 mln zł z willi plus na zakup nieruchomości na warszawskim Mokotowie, Polska Wielki Projekt dostała już co najmniej 3,48 mln zł dofinansowania z innych źródeł.

Od 2016 roku fundacją kierowała Anna Bielecka, architektka i bliska znajoma Jarosława Kaczyńskiego. W 2022 roku zastąpił ją Grzegorz Górny, niegdyś konserwatywny dziennikarz, założyciel kwartalnika "Fronda", publicysta tygodnika "Sieci" i portalu wpolityce.pl; prezes Stowarzyszenia Trójmorze. W Radzie kongresu Polska Wielki Projekt zasiadali m.in.: były wicepremier Piotr Gliński, europosłowie PiS Zdzisław Krasnodębski i Ryszard Legutko, były dyrektor Centrum Informacyjnego Rządu Tomasz Matynia, publicysta Bronisław Wildstein, doradca prezydenta Andrzej Zybertowicz, były szef MSZ Jacek Czaputowicz oraz mąż prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Przyłębski.

Od 2011 roku fundacja co roku organizuje kongres Polska Wielki Projekt i imprezy towarzyszące. W 2018 roku NIW przyznał jej na ten cel prawie 400 tys. zł. Dwa lata później - 120 tys. zł. W 2021 roku - już 300 tys. zł na dwie edycje kongresu. W tym samym roku NIW przyznał jej jeszcze co najmniej trzy inne dotacje: 500 tys. zł na kapitał żelazny; 520 tys. na rozwój instytucjonalny; 291,7 tys. zł na rozwój działalności think thanku.

Kontrolerzy ustalili, że fundacja w latach 2018-2023 tylko na organizację kolejnych edycji kongresu Polska Wielki Projekt i wydarzeń towarzyszących dostała z NIW-u blisko milion złotych.

NIK w swoim raporcie stwierdza jednak, że dyrektor Narodowego Instytutu Wolności dokonał w latach 2021-2023 "nielegalnej i nierzetelnej oceny wniosków złożonych w konkursie NOWEFIO przez Fundację Polska Wielki Projekt", ponieważ wnioski oceniano z pominięciem kryteriów znajdujących się w ustawie o NIW.

Narastające wątpliwości wokół dotacji przyznawanych przez Narodowy Instytut Wolności
Źródło: TVN24

Najważniejsze osoby w państwie

Kontrolerzy przyjrzeli się bliżej dwóm takim wnioskom - opiewającym na 300 tys. zł i 185 tys. zł na organizację XI, XII, XIII i XIV edycji kongresu i imprez towarzyszących.

Oba dostały od ekspertów maksymalną liczbę punktów i najwyższą ocenę "A". Jednak NIK zwraca uwagę, że w wytycznych dla ekspertów przygotowanych w 2022 r. NIW wskazywał, że powinni oni oceniać proponowany projekt pod względem pomysłowości i innowacyjności. Wytyczne także określały, że "NOWEFIO ma służyć rozwojowi sektora pozarządowego, a nie corocznemu finansowaniu działalności bieżącej organizacji, wzmacnianiu dużych, silnych podmiotów funkcjonujących w sektorze pozarządowym".

Tymczasem - zdaniem NIK - Fundacja Polska Wielki Projekt w kontrolowanym okresie była właśnie takim podmiotem. Gościła bowiem na swoich kongresach najważniejsze osoby w państwie, w tym prezydenta, premiera, ministrów, a "zagadnienia poruszane w podczas kolejnych edycji Kongresu nie odzwierciedlały celu programu NOWEFIO, takich jak zwiększenie zaangażowania obywateli i organizacji pozarządowych w życie publiczne poprzez poprawę samoorganizacji społecznej i wzrost znaczenia sektora obywatelskiego w życiu publicznym".

Kontrolerzy stwierdzili, że "cykliczne dofinansowywanie przez NIW organizacji Kongresu nie wpisywało się w wytyczne dla ekspertów". Zauważyli też, że w składanych wnioskach nie było informacji o programie z podziałem na poszczególne panele, dokładnej listy prelegentów i gości, a także terminu wydarzenia. Zatem eksperci NIW nie mogli go właściwie merytorycznie ocenić. We wnioskach były za to standardowe dla każdej edycji koszty osobowe i rzeczowe.

Najwyższa Izba Kontroli konkluduje: "Dwukrotnie w okresie objętym kontrolą (a ogółem czterokrotnie) dofinansowywanie przez NIW organizacji Kongresu służyło, w ocenie NIK, bieżącemu dofinansowaniu i kontynuacji podstawowej działalności prowadzonej przez Fundację Polska Wielki Projekt".

Poproszony przez NIK o wyjaśnienia, dyrektor Instytutu wskazał, że "każdy Kongres podejmuje aktualną tematykę oraz precyzyjny dobór najwyższej klasy specjalistów w danym obszarze tematycznym, w tym także o znaczeniu międzynarodowym".

Najwyższa Izba Kontroli o "nielegalnych działaniach"

Izba opisuje szeroko w swoim wystąpieniu także brak kontroli Narodowego Instytutu Wolności nad wydawaniem publicznych pieniędzy przez organizacje.

Jako jeden z przykładów znów Fundacja Polska Wielki Projekt i jej deklarowane wydatki na promocję projektu "Kapitał żelazny jako podstawa rozwoju instytucjonalnego Fundacji Polska Wielki Projekt". W ramach edycji 2021 PROO przyznano na jego realizację 500 tys. zł.

Jak czytamy, "NIW nie pozyskiwał żadnych dokumentów źródłowych", które pozwoliłyby na weryfikację wydatków fundacji na przykład na "promocję działań fundraisingowych" (100 tys. zł), "koszty koordynatora, specjalisty ds. projektu i fundraisingu" (66,6 tys. zł) albo "zatrudnienie specjalisty ds. promocji fundacji" (54 tys. zł).

Zdaniem kontrolerów "NIW w żaden sposób nie zweryfikował i nie potwierdził, jakie działania w ramach ww. wydatku zrealizowano, jakie osoby, w jaki sposób wybrano i na jakich warunkach zatrudniono, a także czy zrealizowały one postawione przed nimi zadania".

NIK pisze, że pracownik rządowego instytutu analizując sprawozdanie organizacji za 2021 r. powziął podejrzenie, iż nie mają potwierdzenia zawarte w nim informacje odnośnie działań promocyjno-informacyjnych. NIW zwrócił się do organizacji, która skorygowała swoje sprawozdanie. Zadowolił się potem jej deklaracją, że nieosiągnięte efekty w 2021 r. zostaną zrealizowane w roku następnym, choć organizacje muszą wykonywać działania i przedstawiać sprawozdania w perspektywie rocznej.

Pomimo więc, że organizacja wykonała w 2021 r. zaplanowane działania na poziomie 33 procent, a budżet wykorzystała w 100 procentach, NIW dotację rozliczył. To - zdaniem NIK - było działaniem nielegalnym, naruszającym umowę i regulamin programu.

W 2022 r. organizacja dodała do każdego z ośmiu nagrań z paneli XII Kongresu Polska Wielki Projekt wyświetlaną przez 3 sekundy planszę z numerami kont organizacji i zaproszeniem do wpłacania pieniędzy. Numer konta został także zamieszczony w opisie nagrania. Jak zwracają uwagę kontrolerzy, Instytut uznał to za podstawę do rozliczenia "działań promocyjno-informacyjnych".

fakty
Publiczne dotacje za rządów PiS (materiał z 19 stycznia 2023 roku)
Źródło: "Fakty" TVN

Nowy dyrektor Narodowego Instytutu Wolności

Najwyższa Izba Kontroli obarczyła Wojciecha Kaczmarczyka, pierwszego dyrektora Narodowego Instytutu Wolności, odpowiedzialnością za stwierdzone nieprawidłowości.

W swoim wystąpieniu NIK pisze o "istotnych mankamentach organizacyjnych i zarządczych", a część działań Kaczmarczyka nazywa nielegalnymi. Złożone przez niego wyjaśnienia kontrolerzy ocenili jako częstokroć niepełne, niemerytoryczne, jednobrzmiące, dowodzące "braku wiedzy Dyrektora NIW na temat realizowanych przez Instytut działań". Zdaniem NIK wyjaśnienia te wskazują także na "dystrybuowanie środków publicznych w oparciu o nielegalny i nierzetelny proces wyboru ofert, obarczony istotnymi ryzykami korupcjogennymi, zaś sprowadzenie czynności nadzorczych do zbierania oświadczeń, a nie rzetelnej weryfikacji prawidłowości realizacji projektów przez beneficjentów".

Najwyższa Izba Kontroli wskazała więc na "niezasadność zajmowania stanowiska przez Dyrektora NIW".

Gdy po wyborach w październiku 2023 roku do władzy doszła nowa koalicja, w NIW przeprowadzono szereg zmian, za którymi stoi Agnieszka Buczyńska, minister ds. społeczeństwa obywatelskiego, przewodnicząca Komitetu ds. Pożytku Publicznego.

W lutym 2024 r. powołała nową radę NIW, Kancelaria Prezesa Rady Ministrów przeprowadziła zaś kontrolę, która w tegorocznej edycji PROO wykryła ponad 20 nieprawidłowości i uchybień. Jej skutkiem była zmiana regulaminu tego programu i odwołanie 13 marca Wojciecha Kaczmarczyka.

TVN24 Clean_20240119183547(16024)_aac
Buczyńska: moją rolą będzie to, żeby Narodowy Instytut Wolności działał w sposób transparentny (wypowiedź z 19 stycznia)
Źródło: TVN24

W wydanym kilka dni później oświadczeniu Kaczmarczyk nie zgodził się z wynikami kontroli przeprowadzonej przez KPRM.

Jeszcze w tym miesiącu ma zostać rozpisany konkurs na nowego dyrektora. Do czasu jego wyboru placówką kieruje Michał Braun, kielecki radny Koalicji Obywatelskiej, z trzecim sektorem związany od kilkudziesięciu lat, od lutego 2024 roku przewodniczący rady NIW.

Czytaj także: