Jan Malicki twierdził, że został pobity w parku Kazimierzowskim w Warszawie. Prokuratura uznała, że doszło wyłącznie do nieszczęśliwego wypadku, a przestępstwa nie było. Z tego powodu umorzyła dochodzenie. Potwierdziła w ten sposób informacje, które opublikowaliśmy tydzień temu.
Jan Malicki, dyrektor Studium Europy Wschodniej, twierdził, że 19 grudnia wieczorem został pobity przez nieznanych sprawców w warszawskim parku Kazimierzowskim. Miał zostać uderzony w głowę i trafić do szpitala. Policja od ponad miesiąca badała sprawę. Teraz postępowanie zostało zakończone.
Tydzień temu opublikowaliśmy w tvn24.pl nasze szczegółowe, choć nieoficjalne ustalenia. Z analizy dokumentów, rozmów ze źródłami osobowymi oraz nagrań z pięciu kamer monitoringu (nagranie publikujemy w dalszej części tekstu) wynikało, że istnieją bardzo poważne wątpliwości, czy w ogóle doszło do przestępstwa.
CZYTAJ WIĘCEJ: SPRAWA POBICIA JANA MALICKIEGO. SĄ WĄTPLIWOŚCI >>>
Teraz nasze ustalenia oficjalnie potwierdziła prokuratura.
Dochodzenie, jak poinformował Piotr Antoni Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, zostało umorzone w piątek 31 stycznia, czyli dzień po ostatnim przesłuchaniu Jana Malickiego. Decyzję podjęła Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście-Północ.
Postępowanie zostało zakończone na podstawie artykułu 17 § 1 pkt. 1 Kodeksu postępowania karnego, czyli wobec stwierdzenia, że "czynu nie popełniono".
"Nieszczęśliwy wypadek"
Jak informuje prokurator Skiba, policjanci oraz prokurator pięciokrotne przesłuchali w tej sprawie Jana Malickiego. Zeznania złożyło też 11 innych świadków. Przeprowadzono również oględziny miejsca zdarzenia, oględziny zapisu monitoringu, oględziny telefonu komórkowego oraz uzyskano też ekspertyzę z zakresu medycyny sądowej dotyczącą obrażeń pokrzywdzonego określającą sposób ich powstania.
- Konfrontując zeznania pokrzywdzonego ze zgromadzonym materiałem dowodowym, uznano, że żaden z przeprowadzonych dowodów nie dał podstaw do przyjęcia, aby powstanie obrażeń u Jana Malickiego było spowodowane działaniem lub zaniechaniem innej osoby fizycznej - przekazał prokurator.
- Skutek w postaci powstania obrażeń u Jana Malickiego w ocenie prokuratora, na podstawie całokształtu materiału dowodowego, był wyłącznie wynikiem nieszczęśliwego wypadku polegającego na potknięciu się pokrzywdzonego na nierówności chodnika, ewentualnie potknięciu się na nierówności stopni schodów znajdujących się w parku Kazimierzowskim, który skutkować mógł utratą pamięci u pokrzywdzonego, co zostało przez niego podniesione - dodał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Postanowienie prokuratury jest nieprawomocne. Jan Malicki może złożyć na nie zażalenie do Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia.
CZYTAJ TEŻ: TOMASZ SIEMONIAK O SPRAWIE JANA MALICKIEGO >>>
Kim jest Jan Malicki
Jan Malicki jest dyrektorem i współzałożycielem Studium Europy Wschodniej, działającego przy Uniwersytecie Warszawskim. Jak podano na stronie internetowej Uniwersytetu Warszawskiego, jest on również koordynatorem rządowych programów stypendialnych dla Wschodu i dyrektorem Programu Stypendialnego Rządu RP im. Konstantego Kalinowskiego. Pełni też funkcję wiceprzewodniczącego Konsorcjum Uniwersytetów Ukraińskich i Uniwersytetu Warszawskiego oraz przewodniczącego polskiej części Polsko-Ukraińskiego Forum Partnerstwa przy Ministerstwie Spraw Zagranicznych.
Zajmuje się naukowo historią badań sowietologicznych i wschodnich, procesami przemian w Europie Wschodniej, ich tłem, a także problemami narodowościowymi regionu. Jan Malicki ukończył studia historyczne na Uniwersytecie Warszawskim, następnie uzupełniające studia historii sztuki i filologii klasycznej UW.
W latach 1980-89 był m.in. członkiem pierwszej redakcji, później redaktorem podziemnego czasopisma "Obóz" oraz założycielem podziemnego Instytutu Europy Wschodniej (1983-85).
Autorka/Autor: Klaudia Ziółkowska / m
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl