Premium

"Mam szczególny zarzut do oskarżonego, czysto ludzki, że w trakcie wykonywania zabiegu nie przestał"

Zdjęcie: Shutterstock

Straciła wzrok, kiedy tylko tatuażysta do jej gałek ocznych wstrzyknął czarny tusz. Ale on ją uspokajał, polecał: "przemywaj oczy wodą z kory dębu". Nie pomogło, a sprawa trafiła na wokandę sądową. Już po raz drugi.

On domagał się uchylenia wyroku skazującego. Jego obrońca wskazywał na braki w opinii biegłych. Ona chciała, by trafił do więzienia.

Prokurator twierdził, że wyrok sądu pierwszej instancji jest sprawiedliwy, ale Aleksandrze należy się wyższe zadośćuczynienie - 200 tysięcy złotych. 

- To pomoże złagodzić ból, a ten jest okropny - wtórowała prawniczka dziewczyny.

Sąd Okręgowy orzekł w środę o karze dla tatuażysty z Warszawy, który podjął się nietypowego w Polsce zabiegu: pokolorowania gałek ocznych na czarno. 

- Orzeczenie jest o tyle satysfakcjonujące, że sądy stwierdziły, że bezsprzecznie doszło tutaj do popełnienia przestępstwa, zasądziły odpowiednią karę i zadośćuczynienie na rzecz mojej klientki - powiedziała po wyjściu z sali sądowej mecenas Kaja Jasieńko, która reprezentowała Aleksandrę. 

- Myślę, że nauka, jaka płynie z tych orzeczeń, polega na tym, że z jednej strony musimy bardzo uważać, kiedy chcemy poddać się różnego rodzaju zabiegom, ponieważ na rynku usług tego typu panuje samowolka. A z drugiej strony to nauka dla osób, które podejmują się takich zabiegów: nie wykonujmy ich, jeżeli nie mamy odpowiednich umiejętności - dodała. 

Pełnomocniczka komentuje wyrok
Pełnomocniczka komentuje wyrok Artur Węgrzynowicz, tvn24.pl

Wyrok, który zapadł w środę, jest prawomocny. 

Jaką karę orzekł sąd drugiej instancji? I jak to argumentował? 

"Czarne oczy były częścią mnie"

Aleksandra podjęła w 2017 roku decyzję o tym, żeby pokolorować sobie białka oczne na czarno. - To mój sposób na wyrażenie siebie - przekonywała.

- Wcześniej przez dwa lata nosiłam soczewki, które całkowicie zakrywały oczy. Stwierdziłam, że to jest coś, z czym dobrze się czuję. Chciałam, żeby te czarne oczy były częścią mnie, dlatego zdecydowałam się na zabieg, który trwale zmieniłby ich kolor. Od pomysłu do wykonania minęło jakieś pięć lat. Studia [tatuażu - red.] szukałam rok - opowiadała zaraz po zabiegu w 2017 roku w Dzień Dobry TVN wtedy 22-letnia kobieta. 

Czytaj dalej po zalogowaniu

premium

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam