Premium

Telefon na Wietrze poniesie słowa pogrążonych w żałobie

Zdjęcie: Paweł Kowalski

Nagle tracisz kogoś bliskiego. Wyobraź sobie, że wchodzisz do białej budki telefonicznej, podnosisz słuchawkę i masz szansę powiedzieć tej osobie, co teraz czujesz i jak bardzo tęsknisz. Twoje słowa poniesie Telefon na Wietrze. Wymyślił go projektant ogrodów Itaru Sasaki, dając tysiącom Japończyków możliwość ostatniego pożegnania z ofiarami trzęsienia ziemi i tsunami, które dotknęły Japonię w marcu 2011 roku. Wkrótce jego pomysł zostanie przeniesiony na zielone tereny warszawskiego Jazdowa.

W ogrodzie Itaru Sasakiego, w miasteczku Otsuchi na północno-wschodnim wybrzeżu Japonii, stoi biała budka telefoniczna z seledynowym daszkiem. Mężczyzna zajmuje się projektowaniem krajobrazu, zadbał więc o to, by prowadziła do niej ścieżka z ażurową pergolą, otoczona krzewami i kwiatami. Zbudował ją po śmierci kuzyna. Do środka wstawił klasyczny czarny telefon z tarczą. Przewód nie został podłączony do żadnej linii telefonicznej. Ale to nic. Gdy Sasaki tęsknił za zmarłym, wchodził do budki, podnosił słuchawkę i mówił do niego. Wierzył, że jego słowa niesie wiatr.

W marcu 2011 roku Japonię dotknęło trzęsienie ziemi. Jego skutkiem było potężne tsunami, którego fala uszkodziła elektrownię atomową w Fukishimie. Szacuje się, że w wyniku kataklizmu zginęło ponad 15 tysięcy osób, a 2,5 tysiąca wciąż uznawanych jest za zaginione.

Po tej tragedii pan Sasaki postanowił udostępnić swój ogród wszystkim szukającym sposobu na pożegnanie się z nagle utraconymi bliskimi. Miejsce, nazywane Telefonem na Wietrze (po japońsku to Kaze no denwa,) odwiedziło ponad dziesięć tysięcy osób. Wewnątrz czeka księga na wpisy i notatki. Ktoś napisał w niej: "Wreszcie powiedziałem 'do widzenia'".

O jego historii opowiedziała w książce "Ganbare! Warsztaty umierania" Katarzyna Boni. Reporterka wyruszyła w 2014 roku do Kraju Kwitnącej Wiśni, by dowiedzieć się, jak Japończycy radzą sobie po katastrofie. Zebrała relacje o projektach społecznych, tradycjach i rytuałach związanych z żałobą, a także sposobach na przepracowanie traumy po stracie bliskich.

- Telefon na Wietrze jest symbolem połączenia ze zmarłymi i relacji, która może nadal trwać, mimo że tej osoby już fizycznie z nami nie ma. Nie przynależy do żadnej religii. Pan Sasaki podkreślał, że on postawił tę budkę z zamysłem, żeby wyglądała trochę jak świątynia, ale żeby nie była to świątynia religijna, tylko miejsce do medytacji, modlitwy, skupienia i rozmowy - zaznacza pisarka.

Czytaj dalej po zalogowaniu

premium

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam