Premium

Prezes NRA: żyjemy w czasach, w których nawet przesłuchanie świadka jest sprawą polityczną

Zdjęcie: Szymon Pulcyn/PAP

- W kontekście nadchodzących wyborów uważam za całkowicie nierealne, by reformę sądownictwa udało się przeprowadzić latem - w lipcu, sierpniu czy wrześniu. To po prostu mrzonka - ocenia w rozmowie z tvn24.pl adwokat Przemysław Rosati, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej.

Piotr Szostak: Żyjemy w kraju, gdzie trzy tysiące sędziów - według czołowych autorytetów prawniczych - udaje, że są sędziami. Trybunał Konstytucyjny to tragikomedia - sądy nie uznają jego orzeczeń. Rząd z kolei nie uznaje jednej z izb Sądu Najwyższego. Chciałbym, żeby pomógł mi pan trochę lepiej się w tym zorientować.

Adwokat Przemysław Rosati, prezes NRA: Trzy tysiące sędziów wadliwie powołanych po 2018 roku to niewielka część środowiska i problem, który da się rozwiązać. Mamy w Polsce prawie 100 tysięcy prawników. A na Trybunał Konstytucyjny trzeba spojrzeć w szerszej perspektywie… 

Wtrącę więc taki obrazek sprzed kilku lat: sędziowie Trybunału Konstytucyjnego, wśród nich "kulinarne odkrycie" Jarosława Kaczyńskiego - była prezes Julia Przyłębska, obok profesor Krystyna Pawłowicz, dalej Stanisław Piotrowicz - prokurator z czasów stanu wojennego, i obecny prezes Bogdan Święczkowski - były szef ABW, silnoręki Zbigniewa Ziobry, znany z tego, że zsyłał niezależnych prokuratorów setki kilometrów od domu. 

Trybunał Konstytucyjny w ostatnich latach skutecznie rozmienił swój autorytet na drobne. Dziś bardzo trudno zidentyfikować jakieś pozytywne społeczne zaufanie do tej instytucji. A za zaufaniem zawsze stoją konkretni ludzie - ich działania, decyzje, wiarygodność, a także to, co i jak robili w przeszłości.

Problem polega na tym, że ci, którzy trafili do trybunału po 2015 roku, sprawili, że nie stoi on realnie na straży ochrony praw i wolności obywatelskich. To jest istota problemu. Taka jest główna rola Trybunału Konstytucyjnego - kontrola konstytucyjności aktów prawa stanowionych przez organy władzy publicznej. A TK niemal się tym nie zajmuje. Jest to sytuacja, która bezpośrednio uderza w zwykłych ludzi i generalnie jest na rękę politykom. Dysfunkcyjny Trybunał Konstytucyjny jest w interesie każdej władzy, bo jej działania są wówczas poza realną kontrolą. To oczywiste i niestety ma miejsce w Polsce. Ze szkodą dla zwykłych ludzi.

Przemysław Rosati: Ziobro może sam stawić się przed komisją
Przemysław Rosati: Ziobro może sam stawić się przed komisjąTVN24

Nie ma dziś instrumentów, które pozwalają bronić się przed niesprawiedliwym lub błędnym prawem? 

Skarga konstytucyjna to narzędzie, które konstytucja daje obywatelowi, aby - generalnie rzecz ujmując, po wyczerpaniu wszystkich możliwości w postępowaniu przed sądem - mógł zakwestionować przepis, na podstawie którego zapadło niekorzystne dla niego orzeczenie. Ten mechanizm przestał działać. Ale zamiast tego pojawiły się na przykład szybkie ścieżki orzekania w sprawach… 

…bardzo politycznych. 

I to jest nienormalna sytuacja.  

Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego zarabiają po 40 tysięcy złotych miesięcznie brutto podstawy, choć dziś realnie niewiele robią - trzech odeszło w stan spoczynku, a Sejm nie powołał następców. W lutym rządzący wstrzymali im wypłaty. Czy odcięcie wynagrodzeń to nie jest jednak niskie zagranie? 

Czytaj dalej po zalogowaniu

premium

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam

Informujemy, że z bezpłatnego dostępu do treści Premium możesz korzystać tylko do 23.04.2025 r. Po tej dacie artykuły zostaną przeniesione do oferty subskrypcyjnej.