Premium

"Oświatowe mafie" kontra "PiS jest jak szarańcza" i "dobijanie dzieci". Lex Czarnek 2.0 w Sejmie

Zdjęcie: TVN24

Dlaczego tak wielkie emocje budzi nauczanie stosunkowo niewielkiej grupy około 30 tysięcy dzieci? Bo w edukacji domowej chodzi o duże pieniądze i nie tak małą grupę nie tyle dzieci, co wyborców.

Wojna o edukację domową zaczęła się niespodziewanie. Oto nagle 20 października do Sejmu trafił projekt poselski zmian ustawowych, który z miejsca został okrzyknięty przez edukatorów lex Czarnek 2.0.

W zdecydowanej większości projekt do złudzenia przypomina odrzuconą wiosną przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizację prawa oświatowego, nazywaną właśnie lex Czarnek, a zwiększającą rolę kuratorów oświaty i ograniczającą działalność organizacji pozarządowych w szkołach. W tym zakresie w wersji projektu noweli, która właśnie trafiła do Sejmu, a za którą maja stać posłowie PiS, zmiany są kosmetyczne.

Ale jest też coś nowego - rewolucja w organizacji edukacji domowej. Zapisy, które sprawiły, że blady strach padł nie tylko na rodziców, którzy wybrali tę formę edukacji, ale również na szkoły, które ją organizują (o czym za moment). I wywołały wściekłość polityków, którzy na sztandarach niosą "wolność".

Lex Czarnek znowu w Sejmie. Tym razem jako projekt poselski
Lex Czarnek znowu w Sejmie. Tym razem jako projekt poselskiFakty po południu/TVN24

Na dyskusję o proponowanych zmianach nie będzie wiele okazji i tylko w parlamencie. W związku z tym, że projekt trafił do Sejmu jako poselski nie będzie konsultacji z zainteresowanymi stronami.

Tymczasem najlepszym zobrazowaniem temperatury dyskusji na ten temat jest wymiana zdań na Twitterze między prezesem partii KORWiN Sławomirem Mentzenem, który jest też internetową gwiazdą tego medium społecznościowego z około 240 tys. obserwujących a ministrem edukacji Przemysławem Czarnkiem (około 60 tys. obserwujących).

Gdy ten pierwszy napisał, że ludzie Czarnka próbują "po cichu zaorać edukację domową", a "PiS jest jak szarańcza", ten drugi odpisał mu, że w edukacji domowej są "oświatowe mafie (...) wyłudzające grube miliony", a Mentzen wprowadza ludzi w błąd.

Kim są "oświatowe mafie", ile to "grube miliony" i czy rzeczywiście zagrożona jest edukacja domowa?

Ale to już było

Zanim zajrzymy do nowego projektu nowelizacji ustawy, musimy cofnąć się do 2015 roku.

Czytaj dalej po zalogowaniu

premium

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam