Jacek Wszoła jest wzburzony. Na wystosowanym przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski zaleceniu, by Rosjan i Białorusinów dopuszczać już do sportowej rywalizacji, nie zostawia suchej nitki. - Od ludzi stamtąd chciałbym usłyszeć, że nie chcą tej wojny. Jeżeli tego nie zrobią, spokojnie możemy im powiedzieć, żeby poszli tam, gdzie ukraiński obrońca Wyspy Węży kazał iść ruskiemu wojennomu korabliu - mówi.Artykuł dostępny w subskrypcji
W sprawie igrzysk i ich bojkotowania jest, niestety, specjalistą.