Na żadnym innym egzaminie ósmoklasisty różnice między uczniami ze wsi a tymi z miasta nie były tak duże jak na języku angielskim. Mimo zapowiedzi kolejnych ministrów, że walczą o wyrównywanie szans edukacyjnych, efektów tej walki nie widać.
- To chyba jakieś nieporozumienie. Przecież to niemożliwe, żeby aż tylu uczniów uzyskało 100 procent punktów z egzaminu. Znali wcześniej zadania? Egzamin był za prosty? - dopytuje mnie Anna, mama ósmoklasisty z jednej z lubuskich wsi. Jej syn zdobył na egzaminie z angielskiego ponad 80 proc. punktów i był to jeden z najlepszych wyników w jego szkole.
Dlatego właśnie Anna nie mogła się nadziwić, gdy zobaczyła informację, że wzorowy wynik (między 90 a 100 proc. punktów) uzyskało w tym roku ponad 109 tysięcy ósmoklasistów. Była zaskoczona, bo wszystkich zdających było w tym roku niemal 350 tysięcy.
Dla porównania równie dobre wyniki z języka polskiego miało około 9,7 tysiąca dzieci, a z matematyki - 25,6 tysiąca ósmoklasistów.
- Czy naprawdę nasze dzieci są aż tak wyśmienite z języka angielskiego? O co tu chodzi? - pyta mama ósmoklasisty.
Wynik, o którym mówi Anna, mógł być dla niej zaskoczeniem, bo w szkole jej syna był w zasadzie nieosiągalny. Ale nie tylko w tej szkole.
Jeśli przyjrzymy się bliżej szczegółowym danym, które opublikowała Centralna Komisja Egzaminacyjna, okaże się, że również inne informacje na temat egzaminu z języka angielskiego mogą być zaskakujące.
Jak bardzo? Sami zobaczcie.
Czytaj dalej po zalogowaniu
Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam