Śledzony jest każdy krok obywatela, a nawet głos. Dzięki jednej z największych na świecie baz, gromadzącej dane, każde działanie człowieka jest rejestrowane i oceniane. Nadzorują i karzą. Tak powstał współczesny gułag. O zesłaniu do niego coraz częściej decydują nie ludzie, ale maszyny. Na naszych oczach rodzi się całkiem nowy wymiar dyktatury wykorzystującej technologie przyszłości.
Ostatnio do przekazywania władzom danych o swoich klientach i ich przemieszczaniu się na wypożyczanych rowerach przyznała się firma Mobike. Bo o tym, że do państwowych baz danych posiadane informacje muszą przekazywać nie tylko państwowe, ale także wszystkie prywatne firmy, jeśli chcą nadal funkcjonować, wiadomo od dawna.
Z chińską bezpieką współpracują więc chińskie komunikatory internetowe, portale randkowe czy nawet platformy służące do wymiany zdjęć i nagrań, na przykład TikTok.
W 2018 roku głośno było o Systemie Wiarygodności Społecznej – systemie punktów, w ramach którego każdy obywatel, w zależności od swojego rejestrowanego zachowania, otrzymuje punkty. Od tych punktów zależy, czy dostanie kredyt, czy jego dziecko trafi do wybranej szkoły, czy wręcz przeciwnie – straci na to szansę. Inne konsekwencje, jakie mogą go spotkać, to utrata możliwości zamówienia taksówki albo ograniczony dostęp do internetu.
Czytaj dalej po zalogowaniu
Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam