Premium

Blizna po żelazku. Dlaczego to, co spotkało babcię, boli jeszcze wnuczkę?

Zdjęcie: Antonina Długosińska

- Gdy dowiedziałem się, co spotkało moją babcię… To jest takie uczucie, jakby mnie zgwałcono – mówi Tomasz, historyk. Wojenna przeszłość? Nas, dzieci i wnuków - myślimy - nie dotyczy. Czas? Leczy rany. I jeszcze: musimy przestać oglądać się za siebie. Czyżby? Trauma jest dziedziczona w genach, jak kolor włosów czy oczu. Wiola to wie, czuje i dziś już rozumie, że jak jej babcia powtarzała, że trzeba nosić grube majtki, bo można wilka dostać, to wilk oznaczał w rzeczywistości zupełnie coś innego.

Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chcesz uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc.

Tomek przez całe dzieciństwo mieszkał z babcią we wsi Niezabyszewo. "Dzień wyzwolenia" obchodziło się tam zawsze w święto kobiet, 8 marca.

- Mogę sobie tylko wyobrazić, co czuły kobiety w naszej wsi w dniu swojego święta – dr Tomasz Rembalski ma czterdzieści dziewięć lat, jest historykiem, wykłada na Uniwersytecie Gdańskim. To jednak ma drugorzędne znaczenie, gdy opowiada o dramacie własnej rodziny. - Wszędzie oficjalnie mówiło się o "wyzwoleniu", lecz w wielu domach, w latach osiemdziesiątych, rozmawiano o tych sprawach już dosyć swobodnie. Nieraz słyszało się opowieści o utraconych zegarkach i rozebranych torach kolejowych. W szkole średniej zorientowałem się, że rzeczywistość była inna niż w serialu "Czterej pancerni i pies".

Tomek, już jako dziecko, dopytywał babcie o jakieś pamiątki, zdjęcia czy dokumenty rodzinne.

- Odpowiedź zawsze była jedna, że "Ruskie wszystko zabrali lub zniszczyli". I ten strach… Babcie opowiadały o wprost niewyobrażalnym strachu, który temu wszystkiemu towarzyszył.

Dwie opowieści

Do 1945 roku Niezabyszewo należało do III Rzeszy. Wkraczający żołnierze Armii Czerwonej byli przekonani, że znajdują się na terenie rdzennie niemieckim.

- W niemal każde wakacje babcię odwiedzały jej szkolne koleżanki z czasów niemieckich. Kiedyś, po wyjściu jednej z takich znajomych, babcia powiedziała do nas: "ta pani została zbiorowo zgwałcona przez Ruskich i ledwie to przeżyła". Niekiedy w rozmowach zdarzały się wspomnienia "o kimś", o "jakiejś" dziewczynie, która miała siedemnaście lat i ją to spotkało.

Tomasz dorastał w cieniu tych, nie do końca opowiedzianych, historii.

Czytaj dalej po zalogowaniu

premium

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam