Co najmniej 20 minut w pełnym słońcu, w ciemnym aucie z pozamykanymi drzwiami i jedynie lekko uchylonym jednym oknem spędził w Krośnie Odrzańskim (woj. lubuskie) 2,5-letni chłopiec. Jego płacz usłyszała przechodząca ulicą kobieta i wezwała policję. Na szczęście dziecku nic się nie stało.
Wszystko wydarzyło się w czwartek w Krośnie Odrzańskim. Kobieta przechodząca obok zaparkowanego ciemnego BMW usłyszała płacz dziecka. Zatroskana, co się dzieje, zajrzała przez szybę do środka.
- Okazało się, że dziecko jest w samochodzie samo, drzwi są pozamykane, a malec ma tylko lekko uchylone okno. Kobieta nie czekając dłużej powiadomiła o zastanej sytuacji policję - informuje Justyna Kulka z międzyrzeckiej policji.
Bo "nie chciał iść"
Jak wynikało z relacji kobiety 2,5-letnie dziecko pozostawało bez opieki od co najmniej 20 minut.
- W pewnym momencie do pojazdu podeszła matka dziecka, która - jak się okazało - zostawiła malca w aucie, bo nie chciał z nią iść, a ona w tym czasie poszła pozałatwiać sprawy urzędowe - wyjaśnia Kulka.
Policjanci na miejsce wezwali pogotowie ratunkowe, które zbadało dziecko. Na szczęście nic mu się nie stało i nie wymagało pomocy medycznej.
Widzisz taką sytuację? Reaguj!
Funkcjonariusze pouczyli kobietę o konsekwencjach, jakie może za sobą nieść takie nieodpowiedzialne zachowanie.
- Apelujemy o nie pozostawianie dzieci w samochodach, szczególnie w słoneczne dni, kiedy w zamkniętych pojazdach temperatury są znacznie wyższe niż temperatura powietrza. Dlatego widząc dziecko w aucie - reaguj i dzwoń na numer 112. Pamiętaj, żeby zostać przy samochodzie i obserwować zachowanie dziecka. W sytuacji zagrażającej jego życiu lub zdrowiu spróbuj wybić szybę - instruuje Kulka.
Autor: FC/mś / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: KPP Międzyrzecz