Drugie co do wielkości jezioro w Poznaniu świętuje dziś 60. urodziny. Niedługo czeka je wielkie czyszczenie.
Plany powstania Jeziora Maltańskiego narodziły się w czasach okupacji. Niemcy postanowili osuszyć bagna dookoła Cybiny i utworzyć sztuczny akwen. Do tych prac zmuszono Żydów i jeńców wojennych. Decyzją Miejskiej Rady Narodowej kontynuowano je po II wojnie światowej.
Wydobyto w sumie pół miliona metrów sześciennych ziemi, a na brzegu usypano plaże, na które wysypano kilkadziesiąt wagonów piasku.
Najpierw owacje, potem "renowacje"
Jezioro było gotowe w 1952 r. Urzędową nazwę "Maltańskie" formalnie otrzymało jednak dopiero w 1974 r. Pochodzi ona od kawalerów maltańskich, czyli rycerzy z zakonu joannitów, którzy mieli tu swoją siedzibę, kościół i hospicjum.
5 października 1952 r., w obecności tłumów mieszkańców, napełniono je wodą. W najgłębszym miejscu miało 3,8 m, w najpłytszym - 1,8 m. Sztuczny zbiornik o powierzchni 64 hektarów przeznaczony został na najdłuższy wówczas w Europie tor regatowy (2 km) i kąpielisko. Odbywały się tu liczne zawody wioślarskie i kajakarskie, jednak z czasem tor przestał spełniać normy potrzebne do organizacji zawodów sportowych i zaczął tracić znaczenie.
Konieczna była jego modernizacja.
- Tor w obecnym kształcie nigdy by nie powstał, gdyby nie ówczesny prezydent Poznania Andrzej Wituski. Kiedy władze federacji kajakowej zapytały, czy Poznań może zorganizować Mistrzostwa Świata w Kajakarstwie, udzielił odpowiedzi twierdzącej, choć nie było do tego podstaw. I tak doprowadził do renowacji, a właściwie budowy obiektu od zera. Ze starej Malty nawet woda nie pozostała – mówi Konrad Tuszewski, dyrektor Malta Ski.
"Największa samowola budowlana Poznania"
Decyzję o modernizacji obiektu podjęto w 1979 r. Rok później spuszczono wodę, a następnie rozpoczęto pogłębianie i "remont" jeziora. Generalnym projektantem został Klemens Mikuła, były wioślarz.
- Wioślarze zasadniczo pływają na torze o długości 2 km. Kajakarze na, góra, kilometrowym. Władze zorientowały się w momencie, kiedy było już za późno na zmiany. I w ten sposób na mistrzostwa kajakarskie powstał tor wioślarski – wspomina Tuszewski. Te odbyły się w sierpniu 1990 roku.
- W ferworze zapomniano o uzyskaniu odpowiednich dokumentów z pozwoleniem na budowę na czele. Za każdym razem, podczas swoich wystąpień na imprezach na Malcie, przypominał o tym nieżyjący już prezydent Poznania Wojciech Szczęsny-Kaczmarek, nazywając tor "największą samowolą budowlaną Poznania" – śmieje się Tuszewski.
W 2003 roku, z okazji 750-lecia lokacji miasta, na jeziorze powstała największa w mieście fontanna: pływający wodotrysk na zachodnim brzegu jeziora.
Spuszczą wodę z jeziora
2 miliony sześcienne wody znikają z jeziora co cztery lata. Wtedy sztuczny zbiornik przechodzi wielkie czyszczenie. Podczas takich operacji na jego dnie znajdowane są różne rzeczy. Raz wyłowiono nawet toi-toia.
Najbliższa taka akcja ma odbyć się w drugiej połowie listopada 2012 roku. Wcześniej z jeziora zostaną wyłowione wszystkie ryby.
Woda zacznie wracać tam od końca lutego 2013 r., a zbiornik zostanie napełniony do końca w kwietniu.
Autor: FC/mz / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Miasto Poznań