Jeden kierowca zginął, drugi próbował uciekać. Trzy dni wcześniej stracił prawo jazdy

Zginął 71-letni kierowca
Wolsztyn
Źródło: Google Maps

Nawet 20 lat więzienia - taka kara może grozić 24-latkowi, który we wtorek zjechał na łuku drogi na przeciwległy pas ruchu i zderzył się z małżeństwem podróżującym volkswagenem. 71-latek nie przeżył wypadku, a jego żona trafiła do szpitala. Z relacji świadków wynika, że 24-latek próbował uciekać. Nie bez powodu - okazuje się, że 1 grudnia zatrzymano mu prawo jazdy za prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości. A postępowanie w sprawie wypadku, który ten sam mężczyzna miał spowodować w czerwcu, wciąż trwa.

Prokuratura wnioskuje o areszt dla 24-letniego Mateusza O. Jeszcze dziś sąd podejmie decyzję w tej sprawie. Śledczy chcą, by mężczyzna odpowiadał za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym oraz za ucieczkę z miejsca zdarzenia.

- Przy takich zarzutach najniższy wymiar grożącej kary to 5 lat, a najwyższy - w związku z ucieczką - to już 20 lat pozbawienia wolności - mówi aspirant sztabowy Wojciech Adamczyk, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Wolsztynie.

Zginął 71-latek

Do tragicznego wypadku doszło we wtorek na ul. Drzymały w Wolsztynie. - Policjanci ustalili, że kierujący suzuki mężczyzna na łuku drogi zjechał na przeciwległy pas ruchu, doprowadzając do czołowego zderzenia z jadącym z przeciwka volkswagenem, którym poruszało się małżeństwo z powiatu grodziskiego - relacjonuje Adamczyk.

Wypadku nie przeżył 71-letni kierowca volkswagena. Jego żona trafiła do szpitala. Jak podaje policja, kobieta odniosła obrażenia, które nie zagrażają jej życiu.

Zginął 71-letni kierowca
Zginął 71-letni kierowca
Źródło: KPP Wolsztyn

Opuścił samochód i się oddalił

Kierowca suzuki próbował uciec z miejsca zdarzenia. - Z relacji świadków wynika, że kierujący suzuki mężczyzna opuścił swój samochód i oddalił się w kierunku ulicy Źródlanej. Pobiegły za nim trzy osoby, które akurat jechały za nim i widziały, co się działo. Ci państwo po około 200 metrach ujęli kierowcę i poczekali z nim na przyjazd policji - mówi Adamczyk.

Tragiczny wypadek w Wolsztynie
Tragiczny wypadek w Wolsztynie
Źródło: KPP Wolsztyn

Mężczyzna został zatrzymany i przetransportowany do szpitala. W lecznicy udzielono mu pomocy i pobrano krew do badań. - Przeprowadzone równolegle badanie moczu dało wynik pozytywny w kierunku marihuany – dodaje rzecznik.

Funkcjonariusze pod nadzorem prokuratora przeprowadzili oględziny miejsca zdarzenia. W sprawie wszczęto śledztwo, które wyjaśni okoliczności wypadku.

Policjanci ustalili, że kierujący to 24-letni Mateusz O. z Wolsztyna.

- Z kolei 1 grudnia mężczyzna ten został zatrzymany w Wolsztynie do kontroli drogowej, podczas której okazało się, że kieruje pojazdem w stanie nietrzeźwości. Badanie alkomatem wykazało, że miał 0,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. W związku z tym zostało mu zatrzymane prawo jazdy - mówi Adamczyk.

Jeszcze nie usłyszał zarzutów

Mężczyzna pod koniec czerwca miał spowodować wypadek w okolicach Babimostu (woj. lubuskie) - te informacje jako pierwsze podało radio RMF FM. Samochód, którym jechał 24-latek, wypadł z drogi wojewódzkiej nr 302 i koziołkował. Poza kierowcą w środku znajdowała się też pasażerka.

Jak ustalił portal tvn24.pl, postępowanie w sprawie tego wypadku wciąż trwa. Prokuratura Rejonowa w Świebodzinie prowadzi je w kierunku spowodowania wypadku i ciężkich obrażeń u pokrzywdzonej pasażerki. Mimo że od zdarzenia minęło kilka miesięcy, mężczyzna nie usłyszał jeszcze zarzutów.

- Prokurator prowadzący zdecydował, że przedstawi zarzuty po otrzymaniu kompleksowej opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków. Do takiej decyzji przyczynił się fakt, że kierujący nie doprowadził do wypadku, będąc pod wpływem alkoholu bądź środków odurzających - mówi tvn24.pl Ewa Antonowicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.

Opinia ma wpłynąć do końca stycznia.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: