27 grudnia odbędą się uroczystości z okazji 98. rocznicy wybuchu powstania wielkopolskiego. Marszałek województwa zdecydował, że w uroczystościach w Poznaniu nie weźmie udziału wojsko, bo wiązałoby się to z odczytaniem podczas apelu pamięci nazwisk ofiar katastrofy smoleńskiej. W odpowiedzi wojewoda zapowiedział zorganizowanie obchodów w Lesznie. Tam 98 lat temu żadnych walk nie było. Miasto zajmowali wtedy Niemcy.
Walki w południowej Wielkopolsce odbywały się w rejonie Leszna, ale nie w samym mieście, które wówczas było silnym ośrodkiem niemieckim (około 10 proc. mieszkańców było Polakami). Po wybuchu powstania, Niemcy ogłosili w Lesznie stan wyjątkowy. Walk w samym mieście nie było - odbywały się jedynie w jego okolicach w styczniu 1919 r. Do Polski włączono je na mocy traktatu wersalskiego z 10 stycznia 1920 r. - armia powstańcza przejęła wtedy Pomorze oraz te miejscowości Wielkopolski, które do tej pory pozostawały w rękach niemieckich.
Spór o wojsko
Główne uroczystości 98. rocznicy wybuchu powstania wielkopolskiego odbędą się 27 grudnia przy poznańskim pomniku Powstańców Wielkopolskich. Organizatorem jest marszałek Marek Woźniak.
O organizacji konkurencyjnych obchodów w Lesznie, wojewoda poinformował w niedzielę. Decyzję o zorganizowaniu ich poza Poznaniem podjął po tym, gdy marszałek poinformował, że nie rezygnuje z asysty wojskowej, bo wiązałoby się to z odczytaniem tzw. apelu smoleńskiego.
- Nie wyobrażam sobie tak ważnej uroczystości bez udziału polskich żołnierzy - powiedział wojewoda Zbigniew Hoffmann. Podkreślił, że decyzja marszałka go zbulwersowała, zaś brak wojska obniża rangę uroczystości.
- Dla mnie rezygnacja z udziału polskiej armii jest brakiem szacunku dla państwa polskiego. Niestety, decyzja nastąpiła z powodów politycznych – mówił. Zaznaczył, że marszałek nie podjął nawet próby rozmów z wojskiem. - Widziałem zdumienie i rozczarowanie oficerów, dowiadujących się z mediów o decyzji Marka Woźniaka – mówił.
Jak stwierdził, reprezentujący Platformę Obywatelską marszałek "właśnie z powodu interesu partyjnego zawęża i ogranicza tak doniosłe dla Wielkopolan uroczystości". - Decyzja pana marszałka w przykry sposób upolityczniła tak ważne dla Wielkopolan święto, które zawsze, zamiast barw partyjnych, powinno mieć barwy biało-czerwone – ocenił wojewoda.
Program leszczyńskich uroczystości przedstawiony zostanie w tym tygodniu.
Obchody w Lesznie to "promocja powstania"
Wyjaśniając cel organizacji rocznicowych obchodów poza Poznaniem, Hoffmann przypomniał, że powstanie objęło znaczny teren regionu. Stwierdził, że chce nadać tegorocznym obchodom charakter wydarzenia o skali ogólnopolskiej. - Ze względu na edukację i promocję powstania warto rozszerzyć wojewódzki wymiar uroczystości o miasta, które zostały włączone do odrodzonego państwa polskiego w wyniku zwycięskiego powstania. Jednym z takich miast jest Leszno - powiedział.
Po pojawieniu się informacji o organizowanych przez wojewodę obchodach, marszałek wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że to samorząd regionu jest od lat gospodarzem wojewódzkich uroczystości. Dodał, że obchody rocznicy wybuchu powstania wielkopolskiego "to nasze regionalne, apolityczne święto", zaś w kompetencjach wojewody są uroczystości państwowe.
W ocenie Zbigniewa Hoffmanna, marszałek, nazywając obchody regionalnymi, deprecjonuje ich znaczenie. Podkreślił, że wszystkim, także Markowi Woźniakowi, powinno zależeć na tym, żeby obchody rocznicy powstania wielkopolskiego, miały charakter państwowy i ogólnopolski.
Zdaniem wojewody, dotychczasowe, organizowane przez marszałka obchody, "rzeczywiście nabierały charakteru mocno lokalnego wydarzenia, z udziałem przede wszystkim oficjeli", zaś formuła uroczystości była niewspółmierna do rangi wydarzenia. Przyznał, że marszałek podejmował działania na rzecz dbania o pamięć o powstaniu wielkopolskim, ale można było zrobić więcej - przede wszystkim w aspekcie edukacyjno-promocyjnym.
Na pytanie, czy nie obawia się, że jego decyzja o osobnej organizacji rocznicy zostanie odebrana jako próba dzielenia mieszkańców regionu, stwierdził, że to marszałek decydując się na wykluczenie wojska, podzielił poznaniaków i Wielkopolan. - Chciałbym nazwać swoje propozycje zaproszeniem do "wędrowania obchodów powstania po Wielkopolsce", po miejscach o dużym znaczeniu historycznym – powiedział.
"To obrona za wszelką cenę apelu smoleńskiego"
Odnosząc się do kluczowej, w opinii Marka Woźniaka, sprawy umieszczenia wątku katastrofy smoleńskiej w odczytywanym podczas uroczystości apelu pamięci stwierdził, że kwestionowanie obecności w nim nazwisk prezydentów Rzeczypospolitej, generałów - dowódców Wojska Polskiego jest przykre i nieprzyzwoite. - Warto przypomnieć ubiegły rok, gdy podczas obchodów była asysta wojskowa wraz z apelem. Wtedy pan marszałek nie kwestionował obecności Wojska Polskiego – powiedział Hoffmann.
Marszałek Marek Woźniak powiedział, że zarzuty stawiane mu przez wojewodę są absurdalne, zaś cały problem sprowadza się do jednej kwestii. - Osią sporu jest wyłącznie kwestia tzw. apelu smoleńskiego w treści apelu pamięci. To jest integralną częścią udziału Wojska Polskiego podczas uroczystości. Ponieważ trudno jest pewnie bronić obecności apelu smoleńskiego podczas obchodów rocznicy powstania wielkopolskiego, próbuje mi się przypisywać jakieś intencje, których nie ma. Łączenie obchodów rocznicy powstania z katastrofą smoleńską ma dla mnie jeden wymiar: partyjno-polityczny. Nie jest to poważne traktowanie uczestników obchodów – powiedział.
Podwójne obchody rocznicy wybuchu powstania to według Woźniaka, objaw bezradności PiS. - To obrona za wszelką cenę apelu smoleńskiego a przy tym próba narzucenia wszystkim swojej woli. Gdy ktoś się nie stosuje do jedynie słusznego modelu, to robi się alternatywne obchody - powiedział.
Jak dodał, nie obawia się o frekwencję w Poznaniu. - Sądzę, że Wielkopolanie doskonale wyczuwają, o co w tym wszystkim chodzi. Być może nawet w tym roku przekaz obchodów w Poznaniu będzie mocniejszy niż wcześniej – dodał marszałek.
Główne uroczystości przy pomniku
Obchody rocznicy wybuchu powstania wielkopolskiego w Poznaniu rozpocznie 26 grudnia inscenizacja przyjazdu Ignacego Jana Paderewskiego do Poznania w 1918 r. Na 27 grudnia zaplanowano centralne uroczystości przy pomniku Powstańców Wielkopolskich. Odprawiona zostanie msza św. w intencji powstańców. Po południu na pl. Wolności stanie obóz powstańczy z licznymi atrakcjami dla dzieci i dorosłych.
28 grudnia obchody przeniosą się do Warszawy. Tam zostanie odprawiona msza św. w intencji powstańców wielkopolskich. Zaplanowano uroczystości przy Grobie Nieznanego Żołnierza. Na powstańczych mogiłach na Powązkach zostaną zapalone znicze.
Powstanie wielkopolskie rozpoczęło się 27 grudnia 1918 r. i było jednym z niewielu polskich zrywów niepodległościowych zakończonych sukcesem.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań , PAP
Źródło zdjęcia głównego: Ministerstwo Obrony Narodowej, twitter