Na policję w Wągrowcu (woj. wielkopolskie) przyszły trzy kobiety, które znalazły list z wołaniem o pomoc na parapecie okna. Autor podał adres pod którym można go znaleźć. Po przyjechaniu na miejsce, okazało się, że to 8-letnia dziewczynka wraz z koleżanką napisały go dla zabawy.
Do zdarzenia doszło w sobotę w Wągrowcu. Na komisariat policji przyszły trzy kobiety, które na zewnętrznym parapecie mieszkania, znalazły list z wołaniem o pomoc.
"Z treści listu wynikało że jakaś osoba potrzebuje pomocy. Zostało również wskazane, że mieszka w zielonym bloku pod konkretnym numerem. Styl pisma wyglądał na taki, który mógł sprawiać osobie trudności w jego sporządzeniu." - czytamy w policyjnym komunikacie.
Po wyrzuceniu chciały znaleźć list
Pod wskazanym numerem funkcjonariuszom otworzył mężczyzna, który wyjaśnił, że w domu znajduje się jego 8-letnia córka. Mundurowi zapytali, czy wie coś w sprawie listu wołającego o pomoc.
- Dziewczynka była zakłopotana, nie spodziewała się wizyty policjantów. Opowiedziała funkcjonariuszom, że razem z koleżanką dla zabawy napisały list, w którym wołały pomocy i wyrzuciły go przez okno. Po chwili jednak chciały poszukać kartki na dworze przed blokiem, jednak jej nie znalazły - opowiadał rzecznik policji, aspirant Dominik Zieliński.
Policjanci wytłumaczyli 8-latce, że nie wolno takich rzeczy robić dla żartu, ponieważ wołanie pomocy jest bardzo poważną sprawą.
Źródło: tvn24.pl, KPP Wągrowiec
Źródło zdjęcia głównego: KPP Wągrowiec