Brał, co chciał i wychodził. Wpadł po kradzieży na stacji paliw

Na stacji pojawił się kilka razy
Kradzieże w oku kamery
Źródło: Lubuska Policja
Zatankował paliwo na "koszt" stacji paliw. Nie zamierzał też płacić za CB radio, nawigację i olej silnikowy. 23-latek liczył, że pracownik stacji niczego nie zauważy. Pomylił się. Został nagrany przez kamery monitoringu.

Ze sklepu na stacji paliw w Torzymiu (woj. lubuskie) zniknął sprzęt elektroniczny - takie zgłoszenie otrzymali w miniony wtorek sulęcińscy policjanci. Brak towaru zauważył pracownik i od razu zaczął przeglądać monitoring. Wtedy zauważył, że mężczyzna, który okradł sklep, bywał w nim wcześniej i wtedy też nie płacił.

- Jego łupem padło CB radio, nawigacja oraz olej silnikowy. Złodziej nie omieszkał również zatankować samochodu na koszt stacji - podaje sierż. Klaudia Richter, rzecznik sulęcińskiej policji.

Ze stacji zniknął sprzęt elektroniczny
Ze stacji zniknął sprzęt elektroniczny
Źródło: Lubuska Policja

Co ciekawe, chwilę po zgłoszeniu ze stacji funkcjonariusze otrzymali kolejne, podobne.

- Tym razem chodziło o kradzież telewizora i nawilżacza powietrza z sulęcińskiego elektromarketu. W obu przypadkach policja dysponowała zapisem z monitoringu, na którym widoczny był sprawca. Wszystkie patrole zapoznały się z jego wizerunkiem - tłumaczy Richter.

Zniknęło też paliwo
Zniknęło też paliwo
Źródło: Lubuska Policja

Wpadł i przyznał się

Jeszcze tego samego dnia funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę. - Patrol zauważył na jednej z dróg samochód z urwanym kołem. Kierującym okazał się 23–latek, którego funkcjonariusze rozpoznali jako sprawcę kradzieży. Mężczyzna został zatrzymany - mówi Richter.

Policjanci ustalili, że 23-latek ma na koncie więcej kradzieży. Mężczyzna usłyszał zarzuty i przyznał się do nich. Grozi mu nawet 5 lat więzienia.

Autor: aa / Źródło: TVN24 Poznań

Czytaj także: