Policja: znaleziono drugi element, identyczny jak ten z Komornik

Odłamek rakiety Falcon
Komorniki. Straż wysyła robota do zbadania obiektu, który spadł na ziemię
Źródło: TVN24

Na granicy Poznania i Komornik znaleziono niezidentyfikowany obiekt o wielkości około metr na półtora. Coraz więcej informacji wskazuje na to, że może to być fragment rakiety Falcon 9. O 15:30 w lesie w Wirach obok Komornik znaleziono identyczny fragment, jak ten z Komornik - poinformował Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji.

- Obiekt zauważył spacerowicz - podał Borowiak.

W ciągu ostatniej doby w Polsce można było zobaczyć dwa nietypowe zjawiska kosmiczne. Tuż nad ranem na niebie w wielu miejscach kraju pojawiło się coś przypominającego deszcz meteorów. Jak przekazał popularyzator astronomii Karol Wójcicki, były to spalające się w atmosferze szczątki drugiego stopnia rakiety Falcon 9 firmy SpaceX, wystrzelonej 1 lutego z kosmodromu w Kalifornii. Celem startu było wyniesienie na orbitę 22 satelitów Starlink V2 Mini z grupy 11-4.

Prawdopodobne szczątki drugiego stopnia Falcon 9 nad Poznaniem
Prawdopodobne szczątki drugiego stopnia Falcon 9 nad Poznaniem
Źródło: Piotr/Kontakt24

"Drugi stopień rakiety Falcon 9 prawidłowo uwolnił na orbicie 22 satelity Starlink i czekał na deorbitację. Zwykle odbywa się ona w sposób kontrolowany poprzez ponowne odpalenie silnika próżniowego i zepchnięcia obiektu do atmosfery nad oceanem. Tym razem było inaczej..." - tłumaczył Karol Wójcicki, autor profilu "Z głową w gwiazdach" w mediach społecznościowych.

Czytaj też: Jedno tajemnicze zjawisko za drugim. Co przeleciało nad Polską.

Zdaniem Wójcickiego moment deorbitacji był planowany na 5.20 czasu urzędowego, czyli na 6.20 w Polsce, z marginesem błędu rzędu trzech godzin.

"Oznacza to, że mieliśmy do czynienia z niekontrolowaną deorbitacją - czekano aż na skutek powolnego zmniejszania prędkości i wysokości obiekt samoczynnie wejdzie w atmosferę Ziemi. Ok. 4.49 był planowany przelot tego drugiego stopnia nad Polską i to właśnie wtedy ok. 4 minut wcześniej spłonął w atmosferze, co mogli zobaczyć mieszkańcy zachodniej Polski" - czytamy na profilu.

Tajemniczy obiekt na terenie hurtowni

Nad ranem właściciel hurtowni w podpoznańskich Komornikach odkrył, że na jej terenie leży nieidentyfikowany obiekt. Jego zdaniem może być to właśnie element rakiety Falcon 9. O sprawie powiadomił policję.

Niezidentyfikowany obiekt leżący na terenie hurtowni
Niezidentyfikowany obiekt leżący na terenie hurtowni
Źródło: Adam Borucki / Elektrohurt

- Zgłoszenie otrzymaliśmy o godzinie 9:23. Właściciel firmy wskazał, że na terenie firmy zauważył duży obiekt wielkości nawet 1,5 metra na metr i trudno mu zidentyfikować, skąd się tu znalazł, bo teren firmy był zamknięty od dnia wczorajszego - mówi młodszy aspirant Anna Klój z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu.

Policjant opisał przedmiot jako przypominający rozerwany zbiornik, wykonany z materiałów kompozytowych.

Obiekt zauważyli pracownicy firmy około godz. 6.30. Dwie godziny wcześniej, o godzinie 4.32, monitoring firmy zarejestrował, jak rozrzucane są nagle słupy lamp, które znajdowały się na placu.

dron
Miejsce, w któym spadł element z lotu ptaka
Źródło: TVN24

Teren został zabezpieczony. W akcji uczestniczą pirotechnicy i pies tropiący. Trwa oczekiwanie na przyjazd specjalistów, którzy będą w stanie określić, czym jest znaleziony obiekt.

Jak przekazał oficer prasowy wielkopolskiej Państwowej Straży Pożarnej młodszy aspirant Martin Halasz, na prośbę policji na miejsce wysłano grupę ratownictwa chemiczno-ekologicznego, żeby wykluczyć, by znaleziony przedmiot stwarzał jakieś zagrożenie.

Obiekt jest badany przez zespół strażaków-chemików. Wysłali oni na miejsce robota, który ma przeanalizować, czy coś się z tego obiektu nie wydobywa - ciecz czy gaz. To od jego oceny zależy, czy przedmiot ten będzie można bezpiecznie wydobyć i zabezpieczyć.

Uszkodzony element latarni
Uszkodzony element latarni
Źródło: Adam Borucki / Elektrohurt

- Musimy mieć pewność, że możemy tam bezpiecznie wejść, dopiero wtedy oględziny zostaną przeprowadzone i będziemy mogli powiedzieć, co tam się stało i co uległo uszkodzeniu - wyjaśniała po godzinie 11 Klój.

W wyniku tego zdarzenia nikt nie ucierpiał.

Po godzinie 16 policja poinformowała, że niedaleko Komornik, w lesie na terenie wsi Wiry, znaleziono drugi, identyczny zbiornik.

W podpoznańskich Wirach znaleziono drugi zbiornik COPV z rakiety Falcon 9
W podpoznańskich Wirach znaleziono drugi zbiornik COPV z rakiety Falcon 9
Źródło: Rakietomania/Adrian Szermer
rakieta
Komorniki. Niezidentyfikowany obiekt spadł na teren hurtowni
Źródło: TVN24

Wójcicki: to zbiornik do przechowywania helu

Zdaniem Karola Wójcickiego wszystko wskazuje na to, że jest to element rakiety Falcon 9. "Obiekt wygląda IDENTYCZNIE jak zbiornik który spadł 2 kwietnia 2021 roku na farmę w centralnej części stanu Waszyngton. Wiemy, że wtedy był to fragment drugiego stopnia rakiety Falcon 9!" - napisał autor profilu "Z głową w gwiazdach".

Jego zdaniem nie ma wątpliwości, że to zbiornik ciśnieniowy służący do przechowywania helu pod wysokim ciśnieniem.

"Hel jest używany do utrzymania odpowiedniego ciśnienia w zbiornikach paliwowych podczas pracy silników, co zapobiega ich zapadnięciu się i zapewnia stały przepływ paliwa" - wyjaśnia.

Jak dodaje, wspomniane zbiorniki "wykonane są z lekkiego rdzenia metalowego owiniętego włóknami węglowymi, co daje wysoką wytrzymałość przy niskiej masie". "COPV są także wykorzystywane do sterowania rakietą oraz oddzielania jej stopni" - napisał.

"Mamy więc potwierdzenie spadku szczątków rakiety SpaceX na terytorium Polski!" - podsumował.

Policja: chyba tylko konstruktorzy są w stanie to jednoznacznie zidentyfikować

Podobne przypuszczenia ma policja. - Biorąc pod uwagę fakt, że dziś nad Polską nad ranem miał wejść w atmosferę drugi człon rakiety kosmicznej Falcon, powiadomiliśmy Polską Agencję Kosmiczną - przekazał młodszy inspektor Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji, dodając, że jest to najprawdopodobniej fragment zbiornika pochodzącego od rakiety Falcon.

- Oczywiście możemy sobie wyobrazić, że poza konstruktorem i budowniczym tej rakiety chyba nie ma nikogo w Europie, kto byłby w stanie to jednoznacznie zidentyfikować - podkreślił.

Jak dodał, decyzje o tym, jakie dalsze kroki w tej sprawie będą czynione, będą podejmowane sukcesywnie.

Obiekt trafi najprawdopodobniej do policyjnego magazynu, gdzie oględzin będą mogli dokonać pracownicy Polskiej Agencji Kosmicznej.

Spalanie czegoś z kosmosu, Poznań
Spalanie czegoś z kosmosu, Poznań
Źródło: Dominik/Kontakt24

Trasa przelotu się zgadza

Trajektoria spadku drugiego stopnia Falcon 9 przebiegała na linii Berlin - Poznań - Łódź - Lublin, następnie szczątki skierowały się w stronę Ukrainy. Według Wójcickiego takie wydarzenia zazwyczaj nie stanowią zagrożenia dla mieszkańców, ponieważ szczątki rakiety całkowicie spalają się podczas ponownego wejścia w atmosferę. W 2021 roku fragmenty drugiego stopnia Falcona 9 spadły na jedną z farm w amerykańskim stanie Waszyngton. Incydent nie spowodował szkód ani obrażeń, ale "po tamtym incydencie SpaceX ulepszyło procedury deorbitacyjne, aby zminimalizować takie przypadki" - dodał.

Zespół Departamentu Bezpieczeństwa Kosmicznego Polskiej Agencji Kosmicznej (POLSA) potwierdził, że w nocy w godz. 04:46 – 4:48 doszło nad terytorium Polski do niekontrolowanego wejścia w atmosferę członu rakiety Falcon 9.

Mapa całego toru naziemnego rakiety Falcon 9
Mapa całego toru naziemnego rakiety Falcon 9
Źródło: POLSA

"Człon rakiety o masie ok. 4 ton, pochodził z misji Space X Starlink Group 11-4, która wystartowała z bazy lotniczej Vandenberg w Kalifornii w dn. 1 lutego 2025 r. Trajektoria lotu tego obiektu była znana POLSA i służbom odpowiedzialnym w Europie (EUSST, www.eusst.eu) za monitorowanie ryzyka wejścia w atmosferę Ziemi sztucznych obiektów kosmicznych. POLSA DBK stale monitoruje i analizuje zagrożenia w przestrzeni kosmicznej pochodzące od sztucznych obiektów m.in. rakiet kosmicznych" - czytamy.

Polska Agencja Kosmiczna: bardzo rzadko zdarzają się takie przypadki

- Jesteśmy w kontakcie ze służbami, z policją, otrzymaliśmy już zdjęcia z tych obiektów. Wysłaliśmy swojego człowieka celem identyfikacji (...). Jesteśmy w kontakcie z firmą SpaceX, ponieważ domniemujemy, że może to być człon rakiety Falcon - przekazał pułkownik Marcin Mazur, wiceprezes Polskiej Agencji Kosmicznej.

mazur
Polska Agencja Kosmiczna bada incydent w Komornikach. "Jesteśmy w kontakcie z firmą SpaceX"
Źródło: TVN24

Jak dodał, większość wspomnianych członów spala się, wchodząc do atmosfery. - Bardzo rzadko zdarzają się przypadki, że nie spalą się całkowicie i rzeczywiście wylądują na ziemi - podkreślił.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: