1500 złotych mandatu dostał kierowca, który omal nie doprowadził w Szamotułach (woj. wielkopolskie) do czołowego zderzenia z radiowozem. Policjant ostro hamował i zjechał na pobocze.
30 grudnia po godzinie 17 policjanci z szamotulskiej drogówki jechali nieoznakowanym radiowozem, gdy jadący z przeciwka pojazd nagle zaczął wyprzedzać. Auto jechało wprost na policyjny pojazd, którego kierowca ostro hamował i zjechał na pobocze, unikając czołowego zderzenia.
Po chwili kierujący radiowozem zawrócił, by zatrzymać kierowcę, który chwilę wcześniej omal nie doprowadził do wypadku.
- Funkcjonariusze wyciągnęli konsekwencje wobec kierującego samochodem marki Renault, który nie zachował ostrożności w trakcie wyprzedzania - informuje starsza aspirant Sandra Chuda, oficer prasowy szamotulskiej policji.
Wysoki mandat
24-letni mieszkaniec powiatu kościańskiego został ukarany mandatem karnym o wysokości 1500 złotych i 10 punktami karnymi.
- Pamiętajmy, że przy wykonywaniu manewru wyprzedzania nie ma miejsca na pomyłki, a nieodpowiedzialne zachowanie może doprowadzić do tragedii. Rozpoczynając manewr wyprzedzania, musimy mieć pewność, że będzie to bezpieczne. Upewnijmy się też, czy w miejscu, w którym się znajdujemy wyprzedzanie jest dozwolone, czy mamy pełną widoczność i czy z przeciwka nie nadjeżdża żaden pojazd. Jeśli nie jesteśmy pewni, czy zdołamy wykonać manewr na czas, lepiej jest poczekać na lepszą okazję - zwraca uwagę Chuda.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Szamotuły