W nocy ze środy na czwartek pomiędzy Świętnem i Wilczem (woj. wielkopolskie) kierujący volkswagenem mężczyzna stracił panowanie nad autem i wjechał do rowu. Samochód stanął w płomieniach. Kierowcę uratowali dwaj młodzi mężczyźni. Okazało się, że 54-latek był pijany, a prawo jazdy stracił dwa dni wcześniej.
W czwartek kilkanaście minut przed godziną 1 w nocy dyżurny wolsztyńskiej policji odebrał informację o płonącym samochodzie na drodze pomiędzy Świętnem i Wilczem.
- Z przekazanego komunikatu wynikało również, że kierujący tym samochodem mężczyzna jest pod wpływem alkoholu, a z auta na chwilę przed pożarem wyciągnęli go dwaj przypadkowi świadkowie - przekazuje aspirant sztabowy Wojciech Adamczyk z Komendy Powiatowej Policji w Wolsztynie. Na miejscu funkcjonariusze ustalili, że kierujący samochodem 54-letni mieszkaniec Sławocina na prostym odcinku drogi stracił panowanie nad pojazdem i wjechał do rowu. - Samochód znajdujący się poza drogą zauważyli dwaj młodzi mężczyźni - mieszkańcy Nowej Wsi i Błotnicy, którzy jechali w stronę Wilcza. Zatrzymali się i podeszli do auta, którego kierowca bezskutecznie próbował wyjechać na jezdnię - relacjonuje Adamczyk.
Dymiło się, ale nadal chciał jechać
Chwilę później spod samochodu zaczęły wydobywać się kłęby dymu. Mimo to kierowca nie opuszczał pojazdu i nadal usiłował wyjechać nim z rowu. - Był wyraźnie pobudzony, a równocześnie wulgarny i agresywny. Wyczuwalna była też od niego woń alkoholu - opisuje policjantka.
Mężczyźni pomimo grożącego im niebezpieczeństwa i nieracjonalnego zachowania kierowcy wyciągnęli go z auta i oddalili się z nim na bezpieczną odległość. Chwilę później samochód stanął w płomieniach, a ogień zaczął przenosić się na ściółkę leśną.
- Gdyby nie ich interwencja, mężczyzna mógł spłonąć w samochodzie - podkreśla Adamczyk.
Ogień zagrażał lasowi. Kierowca dwa dni wcześniej stracił prawo jazdy
Kolejny kierowca, który zatrzymał się na widok zdarzenia, zadzwonił na numer 112 i wezwał pomoc. - Ponieważ mężczyźni mieli kłopot z dokładnym określeniem miejsca pożaru, jeden z nich przesłał swemu ojcu dokładne współrzędne geograficzne, które ten przekazał bezpośrednio do dyżurnego wolsztyńskiej jednostki policji. Na miejscu pojawili się strażacy, którzy bardzo szybko rozpoczęli akcję gaśniczą, zapobiegając w ten sposób rozprzestrzenianiu się ognia i pożarowi lasu - podkreśla policjantka.
Kierowca volkswagena został zatrzymany i trafił do izby wytrzeźwień. Miał ponad 2,3 promila alkoholu w organizmie. Jak ustalili policjanci, dwa dni wcześniej stracił prawo jazdy za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości.
- W sprawie wszczęte zostało postępowanie przygotowawcze. Zebrane przez policjantów materiały trafią do sądu, a mężczyzna odpowie za jazdę w stanie nietrzeźwości oraz bez wymaganych uprawnień. Grozi mu do dwóch lat więzienia - kwituje Adamczyk.
Źródło: TVN24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Wolsztyn