Bez wody, z dala od ludzi, przywiązana krótką smyczą do drzewa i ze splątanymi taśmą klejącą tylnymi łapami. Tak dwa dni w lesie spędziła dwuletnia suczka. Uratował ją jeden z mieszkańców Wielowsi (woj. wielkopolskie). Teraz właściciel zwierzęcia stanie przed sądem. Grożą mu dwa lata więzienia.
Przywiązaną do drzewa suczkę 6 lipca zeszłego roku odnalazł mieszkaniec Wielowsi, który zawiadomił schronisko w Ostrowie Wlkp.
- Suczka nie mogła wyswobodzić się z uwięzi, obok niej leżała resztka taśmy. Prawdopodobnie miała też związane przednie łapy i pyszczek, ale udało jej się zerwać taśmę – mówiła kierowniczka schroniska dla zwierząt w Ostrowie Wielkopolskim Agnieszka Nowicka.
Jak powiedziała, z relacji mężczyzny który znalazł zwierzę wynika, że był w lesie dwa dni wcześniej i słyszał szczekanie, ale sądził, że ktoś jest ze zwierzęciem na spacerze. - Kiedy wrócił do lasu, usłyszał już wycie i skomlenie psa – powiedziała.
Szybko znaleźli właścicieli
Nowicka sprawę znęcania nad zwierzęciem zgłosiła policji w Ostrowie Wlkp., a zdjęcia i film umieściła na profilu schroniska na portalu społecznościowym. - Tego samego dnia zgłosił się do mnie pracownik schroniska w Niedźwiedziu za Antoninem. Powiedział, że suczka pochodzi z jego schroniska i została zaadoptowana przez rodzinę z Grabowa nad Prosną. Dowodem na to były dokumenty, zdjęcia oraz szwy po sterylizacji suczki, ponieważ operację przeprowadzono w schronisku tuż przed wydaniem jej do adopcji – powiedziała Nowicka.
Prowadzący schronisko w Niedźwiedziu Andrzej Cichosz przekazał, że w czerwcu przyjechało małżeństwo z dorosłym synem, żeby wziąć do domu psa.
- Przyjechali drogim samochodem, dobrze ubrani i wyglądali na ludzi wykształconych. Serce mi się radowało, że suczka trafia w dobre ręce, bo wcześniej długo była bezdomna. Znaleźliśmy ją bardzo wychudzoną i wystraszoną. Długo pracowaliśmy nad nią, żeby odzyskała zaufanie do ludzi. Tymczasem wyrządzono jej taką krzywdę – powiedział.
Mężczyzna nie przyznaje się
Według ustaleń śledczych, właściciel miał zostawić suczkę w lesie w Wielowsi 4 lipca. 27-latek miał ją przywiązać smyczą do drzewa i skrępować jej tylne łapy przemysłową taśmą klejącą, żeby zwierzę nie mogło się uwolnić.
- Przez to uniemożliwił zwierzęciu poruszanie się i uwolnienie, a także pozbawił psa dostępu do pokarmu i wody – powiedział Marcin Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp.
Oskarżony nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił złożenia wyjaśnień, co – zdaniem Melera – znacznie wydłużyło postępowanie. - Jednak udało się zgromadzić materiał dowodowy z miejsca zdarzenia. W sprawie wypowiedział się też biegły z zakresu weterynarii i przeprowadzono badania kryminalistyczne. To pozwoliło na postawienie zarzutów znęcania się na zwierzęciem – powiedział.
Teraz Prokuratura Rejonowa w Ostrowie Wlkp. skierowała do sądu akt oskarżenia w tej sprawie. 27-latkowi grożą dwa lata więzienia.
Autor: FC / Źródło: PAP, TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Schronisko Ostrów