Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Poznaniu prowadzi postępowanie kontrolne w sprawie śniętych ryb w Jeziorze Średzkim. Wiadomo, że dwukrotnie pobrano próbki wody. - Na ten moment nie możemy jednoznacznie stwierdzić, że coś zanieczyściło ten zbiornik albo że tylko przyducha była przyczyną tego, że tych śniętych ryb pojawiło się tak dużo - powiedziała Sandra Wawrzyniak, rzeczniczka WIOŚ w Poznaniu.
Co dzieje się z Jeziorem Średzkim? - to pytanie od tygodnia zadają sobie mieszkańcy, ale i lokalne służby. Tydzień temu w poniedziałek (15 sierpnia) w zbiorniku zaobserwowano śnięte ryby. Na miejscu pojawili się pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Poznaniu. Pobrano trzy próbki wody: na terenie kąpieliska, w pobliżu odpływu wody ze zbiornika do rzeki Moskawy oraz w północnej części zbiornika.
"Zaobserwowano zasadowy odczyn wody oraz podwyższoną zawartość tlenu rozpuszczonego (przy pomoście kąpieliska) co wskazuje na występujący zakwit glonów, który był przyczyną pogorszenia się pozostałych parametrów. Z uwagi na charakter zlewni zbiornika można domniemywać, że przyczyną pierwotnego zanieczyszczenia wód zbiornika (a następnie wtórnego zanieczyszczenia na skutek zakwitu glonów) są spływy z terenów użytkowanych rolniczo lub ścieki bytowe z nieskanalizowanych terenów powyżej zbiornika" - poinformował WIOŚ w komunikacie 19 sierpnia.
Strażacy i wędkarze wyławiają martwe i żywe ryby
Jak relacjonuje reporterka TVN24, w tym tygodniu sytuacja w jeziorze pogorszyła się. W Jeziorze Średzkim zaobserwowano znaczny wzrost liczby śniętych ryb. Kolejne badania próbek wody wskazują, że tym razem doszło do przyduchy. Widać to chociażby po parametrach dotyczących zawartości tlenu w wodzie - są one znacznie niższe niż tydzień temu.
Na miejscu działają wędkarze i strażacy. Trwa napowietrzanie zbiornika. - Pomagamy tutaj właścicielowi obiektu w wydobyciu jak największej liczby śniętych ryb, ale również ustawiliśmy zbiorniki, do których są wyławiane żywe ryby. Mamy nadzieję, że uda się ich najwięcej uratować - informuje st. kpt. Daniel Pawłowski ze straży pożarnej w Środzie Wielkopolskiej.
Wędkarze, z którymi rozmawiała reporterka TVN24 Nadia Jóźwiak, mówią, że jezioro umiera na ich oczach. - Generalnie większość jest drobnicy, natomiast padły też ryby, które żyją kilka a nawet kilkanaście lat na przykład tołpygi ważące po 25 do 30 kilogramów, amury między 15 a 22 kilogramy czy rekordowe sumy mierzące nawet dwa metry. Dramat. Wczoraj wędkarze zgłaszali sytuację, że chodząc za trzcinami właściwie deptało się po rybach, czyli możemy zakładać, że jeszcze z 30-40 procent może wypłynąć - mówi Marcin Pyzdrowski, wiceprezes koła wędkarskiego w Środzie Wielkopolskiej.
Czytaj też: Bezsilność i smutek w Krośnie Odrzańskim
Trwa postępowanie kontrolne w WIOŚ, wędkarze apelują do wolontariuszy
Wyniki pierwszych badań mogą wskazywać, że doszło do jakiegoś zanieczyszczenia zbiornika, ale na razie - jak podkreślają urzędnicy - to przypuszczenia, a nie stwierdzenia. Trwa postępowanie wyjaśniające prowadzone przez WIOŚ. Dopiero po kontroli będzie wiadomo, czy mogło dojść do popełnienia przestępstwa. - Została w tym temacie wszczęta kontrola. Sytuacja jest na bieżąco kontrolowana. Na ten moment nie możemy jednoznacznie stwierdzić, że coś zanieczyściło ten zbiornik, czy tylko przyducha była przyczyną tego, że tych śniętych ryb pojawiło się tak dużo. Ta sytuacja będzie wyjaśniana - powiedziała Sandra Wawrzyniak, rzeczniczka WIOŚ w Poznaniu.
Kluczowe mają być też szczegółowe badania próbek, które pobrano w poniedziałek. Wówczas będzie można je porównać z poprzednimi i wtedy powinna się też pojawić odpowiedź na pytanie: co konkretnie było przyczyną śnięcia ryb w Środzie Wielkopolskiej?
W jeziorze obowiązuje zakaz kąpieli. Stan czystości tego akwenu można na bieżąco monitorować za pomocą serwisu kąpielowego sanepidu. - Jest też apel od wędkarzy o to, by zgłaszali się wolontariusze, którzy mogą pomóc zebrać martwe ryby. To istotna kwestia, ponieważ zapowiadane są upały. Jeśli do tego czasu nie uda się zebrać wszystkich ryb mogą stać się one zagrożeniem dla tych organizmów, które jeszcze żyją - relacjonuje Nadia Jóźwiak.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: GPŚ.pl