Wypadek miał miejsce około godziny 10.30 na ulicy Musiała, nieopodal przedszkola. Na filmie widać, jak kierująca peugeotem traci panowanie nad samochodem i wjeżdża w grupę maluchów.
WIĘCEJ ZDJĘĆ Z MIEJSCA WYPADKU – W SERWISIE KONTAKT 24
Wjechała w grupę przedszkolaków
Dwoje dzieci rannych
- Poszkodowanych zostało dwoje dzieci w wieku czterech lat. Jedno z nich ma złamaną łopatkę i żebra, drugie obrażenia głowy i podejrzenie wstrząśnienia mózgu. Do momentu przyjazdu pogotowia dzieci były nieprzytomne. Przytomność odzyskały w karetce. Zostały przewiezione do szpitala w Nowym Tomyślu, a stamtąd do szpitali w Poznaniu - informuje Przemysław Podleśny, oficer prasowy nowotomyskiej policji.
- Mój syn poobdzierany cały, głowa rozcięta - mówi ojciec jednego z rannych chłopców. - Jeszcze się nie obudził, dostał środki przeciwbólowe i cały czas śpi. Tamten drugi chłopiec wyglądał tak w miarę przyzwoicie, ale płakał. Dzieci płakały. Gdy się dowiedziałem, pomyślałem - dzieci, wygłupy. Może któryś uciekł z chodnika. Ale jak się usłyszałem na miejscu w szpitalu, że to kobieta z impetem w nich wjechała, to rozkładam ręce.
Auto wjechało w przedszkolaków
Kobieta, która kierowała samochodem, to 55-latka chorująca na cukrzycę. Policja podaje, że to właśnie gwałtowny spadek poziomu cukru mógł spowodować zasłabnięcie kobiety i utratę świadomości. Policja zatrzymała jej prawo jazdy.
Reporter TVN24 pytał zastępcę dyrektora szpitala przy ul. Krysiewicza w Poznaniu, dokąd trafił jeden z potrąconych chłopców, o jego stan.
- Dziecko ma objawy wstrząśnienia mózgu. Jest na oddziale chirurgicznym, gdzie przechodzi kompleksową diagnostykę. Kontakt z nim jest utrudniony, sprawia wrażenie "splątanego", mówiąc językiem medycznym - tłumaczy zastępca dyrektora Sylwia Świdzińska.
Samochód wjechał w grupę przedszkolaków
Autor: ib / Źródło: TVN24 Poznań