W styczniu prokuratura oskarżyła prezesa Wielkopolskiej Izby Aptekarskiej o przyjęcie kilkudziesięciu złotych łapówki w zamian za pomoc w otwarciu nowej apteki. Podczas pierwszych przesłuchań nie przyznawał się do winy, sugerował, że to pomówienie i ktoś chce go wrobić. Po zapoznaniu się z wszystkimi dowodami zmienił zdanie. Oskarżony Tadeusz B. chce teraz dobrowolnie poddać się karze.
Wniosek o dobrowolne poddanie się karze wpłynął już do Sądu Okręgowego w Poznaniu. Tadeusz B., który tuż po zatrzymaniu i pierwszych przesłuchaniach nie przyznawał się do przyjmowania jakichkolwiek pieniędzy, zmienia zdanie.
Jakie dowody go przekonały? - Całość materiału uzasadniała zasadność wszczęcia postępowania. Szczegóły niech pozostaną nieujawnione. Oskarżony poznał ich wartość i przyznał się do winy - informuje Magdalena Mazur-Prus z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Prokuratura nie zdradza też jaka kara może grozić oskarżonemu. - Sąd uzgodnił pewien wymiar, którego nie będziemy podawać jeszcze opinii publicznej. Niedługo okaże się też, czy sąd zgodzi się na ustaloną karę, czy odbędzie się proces - dodaje.
Nie trafił do aresztu
Policja zatrzymała mężczyznę 8 stycznia. - Usłyszał zarzuty przyjęcia korzyści majątkowej za wydanie pozytywnej opinii - jednego z niezbędnych elementów do utworzenia apteki - wyjaśniał Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
W styczniu sąd na posiedzeniu aresztowym nie przychylił się do wniosku prokuratury. Zamiast tego, zastosowano wobec Tadeusza B. policyjny dozór. Co więcej, ma zakaz wstępu do wszelkich placówek farmaceutycznych oraz kontaktu z ich pracownikami. Prezes Wielkopolskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej został również zawieszony w pełnieniu funkcji, musi co drugi poniedziałek stawiać się na komisariacie policji, złożył też poręczenie majątkowe w wysokości 150 tys. złotych.
Jak dowiedział się "Głos Wielkopolski", apteka, w sprawie której wydana miała być za łapówkę pozytywna opinia nie została otwarta.
Autor: ww / Źródło: TVN 24 / PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24