Zoo ratuje zwierzęta i przez to ma kłopoty

Małpa kapucynka to jedno ze zwierząt, które przysporzyło kłopotów poznańskiemu zoo
Zoo ma kłopoty, bo ratuje zwierzęta. "Żadnemu nie odmówimy pomocy"
Źródło: TVN 24 Poznań

Powiatowy lekarz weterynarii ma zastrzeżenia do poznańskiego zoo i uważa, że powinno stracić status jednostki zatwierdzonej. Gdyby tak się stało, zoo nie mogłoby brać udziału w wymianie zwierząt z innymi ogrodami zoologicznymi o takim statusie. - Powiatowy lekarz nie decyduje o tym, jak funkcjonujemy i jakie zwierzęta przyjmujemy - odpowiada zoo.

Według przepisów prawa, zoo ma status jednostki zatwierdzonej, jeśli przebywające w nim zwierzęta także pochodzą z zatwierdzonych ogrodów. Według powiatowego lekarza weterynarii Ireneusza Sobiaka, poznańskie zoo nie spełnia tych wymogów.

"Decyzja nie zamyka ogrodu zoologicznego"

Decyzję cofającą zatwierdzenie zoo wydano 28 kwietnia.

- Decyzja nie zamyka ogrodu zoologicznego, ponieważ powiatowy lekarz weterynarii nie ma do tego prawa - mówi Sobiak.

Jak dodaje, ogród zoologiczny normalnie działa i funkcjonuje, tylko nie ma zatwierdzenia weterynaryjnego. - Zwierzętom nic się nie dzieje, dalej funkcjonują w ogrodzie, dalej można je odwiedzać, tylko tyle, że ogród zoologiczny ma ograniczone możliwości wymiany zwierząt między jednostkami zatwierdzonymi – tłumaczy.

Uwagi do 125 zwierząt

Sobiak zaznaczył, że wpływ na podjęcie takiej decyzji miała "działalność ogrodu zoologicznego, sprowadzanie do ogrodu zoologicznego zwierząt z jednostek niezatwierdzonych". Jak dodał, raport pokontrolny wykazał nieprawidłowości w przypadku 125 zwierząt. - W odniesieniu do tych zwierząt zadaliśmy pytanie i nie otrzymaliśmy satysfakcjonującej odpowiedzi: co się z nimi stało, na jakich zasadach dotarły do ogrodu zoologicznego – mówił.

Poznańskie zoo do decyzji Powiatowego Lekarza Weterynarii odniesie się szczegółowo w środę na konferencji prasowej. Na swoim oficjalnym profilu w mediach społecznościowych władze zoo zaznaczyły, że nie otrzymały jeszcze żadnej decyzji od powiatowego lekarza weterynarii, "gdyby takowa była wydana, musimy ją formalnie wreszcie otrzymać, a może dotyczyć jedynie zatwierdzenia bądź nie jednostki, jako punktu swobodnej wymiany (bezkwarantannowej - dop. red.) zwierząt pochodzących z zatwierdzonych źródeł".

Jak podkreśla zoo, nie ma ryzyka zamknięcia ogrodu. "Gdyby pan doktor nie docenił i nie zaaprobował działań azylowych zoo oraz przepisów unijnych, rozpoczęłaby się droga administracyjnych odwołań, a zoo działałoby nadal. Wszelkie decyzje muszą się uprawomocnić, a gdyby jakowyś kataklizm miał spaść na organy odwoławcze, zoo zamknąć może tylko jednostka nadrzędna, a tą jest GDOŚ (Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska - PAP). Podlegamy ustawie o ochronie zwierząt, powiatowy lekarz nie decyduje o tym, jak funkcjonujemy i jakie zwierzęta przyjmujemy" – podkreślają.

Przyjmują odebrane zwierzęta

W poznańskim ogrodzie zoologicznym przebywają obecnie także zwierzęta odebrane przez policję z nielegalnych hodowli czy przetrzymywane w bardzo złych warunkach w cyrku. Władze zoo, tworząc dla tych zwierząt specjalne azyle, starają się zapewnić im godne warunki życia, zbliżone do ich naturalnego środowiska. W ostatnim czasie do poznańskiego zoo trafiły też dwa młode lwiątka, pochodzące najprawdopodobniej z przemytu.

Autor: FC/gp/jb / Źródło: PAP

Czytaj także: