Borejkowie z kultowej Jeżycjady "zmienią" adres? Radni chcą ulicę Roosevelta zmienić na Reagana

To tutaj "mieszkali" Borejkowie
Radny o zmianie ulicy Rosevelta
Źródło: TVN24 Poznań

Dla fanów serii książek Małgorzaty Musierowicz to miejsce kultowe, bo to właśnie w kamienicy pod numerem pięć toczyły się burzliwe losy sympatycznej rodziny Borejków. Poznańscy radni uważają, że Franklin Delano Roosevelt nie zasługuje ma ulicę własnego imienia, dlatego chcą go zmienić na Reagana.

Roosevelta 5 to jeden z najpopularniejszych adresów w Poznaniu. To za sprawą pisarki Małgorzaty Musierowicz i jej Jeżycjady (seria książek dla młodzieży - przyp. red.)

To ona rozsławiła poznańskie Jeżyce i tchnęła życie w piękną, secesyjną kamienicę pod numerem pięć. To właśnie tam mieli mieszkać popularni bohaterowie Jeżycjady.

Mowa oczywiście o Borejkach, nieszablonowej rodzinie intelektualistów lubujących się w klasycznej literaturze. Fani Jeżycjady pokochali roztrzepanego Ignacego i pełną ciepła i zrozumienia Milę.

Z zapartym tchem śledzili losy ich córek i przeżywali z nimi pierwsze miłości i rozterki. Można śmiało powiedzieć, że na Roosevelta 5 razem z Borejkami dojrzewały całe pokolenia czytelników.

Roosevelta 5 zniknie?

„W nastroju elegijnym dotarła do swojej kamienicy pod piątką i pchnęła ciężki drzwi bramy. Było tu jakieś półtora stopnia chłodniej, bo brama należała do cienistych.” "Wnuczka do orzechów", Małgorzata Musierowicz

Nic w tym dziwnego, że fani Musierowicz często pierwsze kroki w Poznaniu kierują na Roosevelta 5. Szukają sutereny, w której mieszkała Ida Borejko, wypatrują okna, na którym Mila wystawiała swoje wypieki.

Teraz ten kultowy adres może zniknąć. A to za sprawą poznańskich radnych, którzy uznali, że Franklin Delano Roosevelt (prezydent USA) za mało się zasłużył dla Polski i dla Poznania, by mieć ulicę swojego imienia.

- Wszyscy znamy jego biografię polityczną. Wiemy, że Franklin Roosevelt był przez 12 lat prezydentem Stanów Zjednoczonych. Znał naszą sytuację, a mimo to współpracował z ZSRR - mówi Mateusz Rozmiarek, poznański radny z Prawa i Sprawiedliwości.

Kto jeśli nie Franklin Roosevelt? Może Ronald Reagan albo... Theodore Roosevelt (też prezydent USA). Ta druga propozycja pozwoliłaby zmienić patrona, ale zachować tak popularną nazwę ulicy. Ale komisja kultury i nauki wybrała Reagana. Radni PO i PIS byli wyjątkowo zgodni. O tym czy Reagan rzeczywiście zostanie nowym patronem, zdecydują radni podczas sesji.

- Najpewniej zostanie przeforsowany Ronald Reagan. Był przyjacielem Polski i wspierał ruchy antykomunistyczne m.in. Solidarność - dodaje Rozmiarek.

To czy tak się stanie okaże się, gdy projekt uchwały trafi do rady miasta.

- Rozmawiałem z wieloma mieszkańcami tej ulicy i oni w większości nie są skłonni do zmiany nazwy. I to z kilku względów. Przy tej ulicy znajduje się 11 kamienic, w których jest zameldowanych 100 osób. Nie brakuje też firm, które tam prowadzą działalność. Zmiana adresu zmusi wszystkich do wymiany wielu dokumentów - tłumaczy Wierzbicki.

Radny zwraca też uwagę, że taka zmiana w centrum Poznania tylko spowoduje zamieszanie.

A co na to mieszkańcy? Są dość ostrożni w swych komentarzach. - Na pewno Roosevelt to postać kontrowersyjna. Pamiętamy Jałtę, ale czy aż tak, żeby zmieniać nazwę ulicy - mówi jedna z mieszkanek. - Niech zostanie już ten Roosevelt - dodaje inny.

Roosevelta na Roosevelta albo Kaczyńskiego

Przymiarki do zmiany nazwy ulicy trwają już od kilku lat, ale nigdy nie doszły do skutku. I tak w 2013 r. próbowano zmienić Franklina Roosevelta na Theodora Roosevelta. Wówczas z inicjatywą wyszli sami mieszkańcy.

Niespełna dwa lata później radni zaproponowali, by patronem fragmentu ulicy Roosevelta (od ronda Kaponiera do mostu Dworcowego) został Lech Kaczyński. Ta kandydatura budziła jednak spore kontrowersje, więc ostatecznie od niej odstąpiono.

CHCIELI JUŻ ZMIENIĆ ROOSEVELTA NA ROOSEVELTA

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: aa / Źródło: tvn24

Czytaj także: