"Oddali życie, idąc na ratunek innym". Upamiętnili strażaków w nietypowym miejscu

Tablica na hydrancie przypomina o tragicznej śmierci strażaków
Moment wybuchu w poznańskiej kamienicy
Źródło: Anonimowy Autor/ Kontakt24

Podczas akcji gaśniczej w kamienicy na ulicy Kraszewskiego w Poznaniu zginęło dwóch strażaków. Upamiętnia ich tablica, którą umieszczono w nietypowym miejscu.

W tragicznym pożarze kamienicy na poznańskich Jeżycach zginęło w sierpniu dwóch strażaków: st. ogn. Patryk Michalski i st. ogn. Łukasz Włodarczyk. Po budynku, który niemal dziewięć miesięcy temu stanął w płomieniach została już tylko pusta działka. Za sprawą radnego osiedlowego w pobliżu miejsca, gdzie znajdowała się kamienica na ulicy Kraszewskiego, pojawiła się tablica upamiętniająca śmierć strażaków podczas akcji gaśniczej.

Tablica na hydrancie przypomina o tragicznej śmierci strażaków
Tablica na hydrancie przypomina o tragicznej śmierci strażaków
Źródło: poznan.pl

- Tamta tragedia wstrząsnęła całym miastem i odbiła się szerokim echem daleko poza jego granicami. Przypomniała nam też o tym, z jakim poświęceniem wiąże się służba w straży pożarnej. W ten sposób pragniemy oddać cześć ludziom, którzy oddali życie, idąc na ratunek innym. Hydrant, a więc element infrastruktury przeciwpożarowej, wydawał się naturalnym i symbolicznym obiektem do zamieszczenia memoriału - tłumaczył pomysłodawca Adam Dzionek.

Spółka Aquanet, która odpowiada za poznańskie wodociągi poinformowała, że tablica została zaprojektowana w taki sposób, aby hydrant nadal mógł być użytkowany. Urządzenie wcześniej poddano też renowacji.

Na hydrancie na poznańskich Jeżycach pojawiła się tabliczka
Na hydrancie na poznańskich Jeżycach pojawiła się tabliczka
Źródło: poznan.pl

Taką formę tablicy pamiątkowej docenił w mediach społecznościowych Paweł Skrzypalik, który prowadzi Cyfrowe Lapidarium Poznania. "Bardzo ciekawa forma upamiętnienia; inicjatorów i wykonawców doceniam za kreatywne nawiązanie do zadań realizowanych przez Strażaków!" - napisał.

Byli na miejscu pięć minut po zgłoszeniu

Do pożaru i wybuchu w kamienicy przy ul. Kraszewskiego 12 w Poznaniu doszło w nocy z 24 na 25 sierpnia. Służby wezwano do pożaru w piwnicy. Mieszkańcy zaczęli ewakuację przed przyjazdem służb. Pięć minut po zgłoszeniu strażacy byli już na miejscu. Podczas przeszukiwania piwnicy, w której szukali źródła ognia, doszło do dwóch wybuchów, po których pożar szybko się rozwinął.

W katastrofie budowlanej zginął st. ogn. Łukasz Włodarczyk i st. ogn. Patryk Michalski
W katastrofie budowlanej zginął st. ogn. Łukasz Włodarczyk i st. ogn. Patryk Michalski
Źródło: KW PSP Poznań

Zginęło dwóch strażaków, którzy prowadzili rozpoznanie w piwnicy. Rannych zostało 11 strażaków i trzech cywilów. Wiceminister spraw wewnętrznych Wiesław Leśniakiewicz powiedział, iż "siła wybuchu była tak duża, że strażakom zrywało hełmy z głowy". W kulminacyjnym momencie akcji gaśniczej na miejscu pracowało około 100 strażaków oraz około 30 wozów.

W sprawie pożaru zostało wszczęte śledztwo. Na początku września rozpoczęła się rozbiórka spalonej kamienicy, która trwała miesiąc. Po dwóch miesiącach na ulicę Kraszewskiego wróciły tramwaje.

Na początku grudnia prokuratura podała, że przyczyną śmierci obu strażaków były "rozległe obrażenia termiczne powstałe w wyniku pożaru". Śledczy poinformowali, że według wstępnych ustaleń biegłego badającego przyczynę pożaru - źródło ognia umiejscowione było w pomieszczeniu piwnicznym, w którym lokalna firma składowała serwisowane baterie. Na miejscu pożaru zabezpieczono ponad trzy tony różnego rodzaju akumulatorów litowo-jonowych.

Sprawą tego, co się wydarzyło w nocy z 24 na 25 sierpnia, zajmują się teraz biegli powołani przez prokuraturę. Jedną z opinii ma sporządzić biegły z zakresu pożarnictwa z Politechniki Poznańskiej. Istotna będzie również opinia biegłych z Akademii Pożarniczej, którzy oceniają prawidłowość przebiegu akcji ratowniczej.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: