Tajemniczy wybuch w Poznaniu. Są zarzuty

W pożarze kamienicy zginął 12-latek (zdjęcie ilustracyjne)
Poznań. Wybuch na ul. Karpia. Są zarzuty dla 26-latka
Źródło: TVN24
Po nocnym wybuchu w jednym z mieszkań na poznańskich Naramowicach, prokuratura stawia zarzuty. Za wytwarzanie materiałów wybuchowych bez zezwolenia podejrzanemu grozi 8 lat więzienia. W wyniku eksplozji ewakuowano trzydzieści osób, jedna trafiła do szpitala z poparzeniami rąk.

Do zdarzenia doszło w nocy z 8 na 9 sierpnia. Służby otrzymały zgłoszenie, z którego wynikało, że w jednym z mieszkań budynku wielorodzinnego przy ul. Karpia w Poznaniu miało dojść do wybuchu i zadymienia mieszkania. W zadymionym mieszkaniu znaleziono dwóch mężczyzn: 26-letniego Polaka i 32-letniego Nigeryjczyka. Polak miał poparzone ręce.

W związku ze znalezieniem proszku o właściwościach wybuchowych zarządzono ewakuację okolicznych mieszkańców. W sumie ewakuowano 30 osób.

Niebezpieczne hobby

W sprawie zarzuty usłyszał jedyny poszkodowany - 26-latek z Polski. Jak ustalili śledczy, to do niego należały materiały wybuchowe.

- Mężczyzna usłyszał zarzut wytwarzania materiałów wybuchowych bez zezwolenia. Substancja, którą wytwarzał, to czarny proch - tworzony z siarki, potasu i dekstryny. Mężczyzna gromadził te substancje w mieszkaniu, czym naraził na niebezpieczeństwo utraty życia współlokatora, obywatela Nigerii. Spowodował także szkodę w mieniu - wyjaśnia Łukasz Wawrzyniak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Mężczyzna przyznał się do zarzucanego czynu, tłumacząc, że robił to w celach hobbystycznych.

- Zastosowano wobec niego dozór policyjny oraz zakaz posiadania i korzystania z czarnego prochu i innych materiałów wybuchowych. Grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności - informuje Wawrzyniak.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: