Ustawiono je 25 lat po wydarzeniach Poznańskiego Czerwca 1956 roku. Dwa krzyże stanowią pomnik tamtych wydarzeń. W najbliższą niedzielę będzie można zajrzeć co kryją pod spodem.
Zwiedzanie podziemi pomnika organizuje Poznańska Grupa Eksploracyjna. Pod krzyże będzie można wejść w godzinach od 10 do 18. Znajduje się tam 85 metrów korytarzy. To pomieszczenia techniczne pomnika i pozostałości po szczelinie przeciwlotniczej z okresu II wojny światowej.
Podczas wycieczek zobaczyć będzie można krzyże od środka – wewnątrz pomnika znajdują się drabiny, po których można wspiąć się w górę i konserwować jego konstrukcję.
Lepsze niż piwnica
Szczeliny przeciwlotnicze to rodzaj schronów dla ludności cywilnej, schronów niebojowych przeciwlotniczych budowanych pod koniec wojny światowej na rozkaz Niemców przez polskich robotników przymusowych dla ludności niemieckiej zamieszkującej wówczas Poznań. - Schrony tego typu miały zapewnić krótkie przetrwanie ludności cywilnej narażonej na bombardowania aliantów zachodnich – tłumaczył Mikołaj Rembikowski z Poznańskiej Grupy Eksploracyjnej.
Oczywiście można było ukryć się podczas nalotu w piwnicy. Ale te nie były tak bezpieczne, jak szczeliny. - Bezpośrednie trafienie niszczyło budynek, zniszczyłoby też schron. Ale te budowano w taki sposób, aby zminimalizować ryzyko bezpośredniego trafienia. Korytarze schronu miały pozałamywany przebieg – mówił Rembikowski.
Miał mieć tylko metr
Sam pomnik ustawiono w 1981 roku na 25. rocznicę Poznańskiego Czerwca 1956 roku.
- Pomysł postawienia pomnika narodził się w 1980 r., już po zarejestrowaniu "Solidarności". Na zebraniu w Izbie Rzemieślniczej przedstawił go Roman Schefke. Miała być to forma upamiętnienia 25. rocznicy wydarzeń czerwcowych. Szybko zawiązano komitet budowy pomnika, w skład którego wchodzili zarówno profesorowie, jak i robotnicy – wspominał Lech Dymarski, działacz poznańskiej "Solidarności".
Na czele zawiązanego 21 października Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Czerwca 1956 stanął Roman Brandstaetter. - Władza była wtedy w defensywie po wydarzeniach sierpnia 80. Nie było jednak oczywiście przychylności z ich strony. Była natomiast powszechna aprobata społeczna – mówił Dymarski.
Nie mogąc sprzeciwić się samej budowie pomnika, władze starały się w inny sposób pokrzyżować szyki opozycji. Ingerencje dotyczyły lokalizacji pomnika. – Chciano, by stanął on w miejscu, w którym nie rzucałby się tak bardzo w oczy, stąd pomysł ustawienia na ul. Towarowej – wyjaśniał Krzysztof Głyda, były kierownik Muzeum Powstania Poznańskiego – Czerwiec 1956.
– Udało się nam jednak przeforsować lokalizację w centrum. W grę wchodziły m.in. niezabudowana przestrzeń naprzeciwko Teatru Nowego czy plac koło Akademii Muzycznej. Wybrano jednak plac Mickiewicza, podejrzewam, że między innymi ze względów logistycznych – mówił Dymarski.
Władze próbowały także wpłynąć na formę pomnika. Bezskutecznie. – W warunkach konkursu pojawiły się wytyczne, które mówiły o tym, że pomnik ma mieć motywy orła, krzyża oraz formę horyzontalną. Nie wiem kto dokonał tego ostatniego zapisu, ale było to w Poznaniu nie do pomyślenia. W grudniu odsłonięto wysoki pomnik pod Stocznią Gdańską i domagano się podobnego w naszym mieście – opowiadał.
Choć jury konkursu wybrane przez Społeczny Komitet Budowy Pomnika Czerwca 1956 złożone było z autorytetów z całego kraju, odrzucono wybrany przez nich projekt pary plastyków. Zakładał on postawienie pomnika w formie horyzontalnej, wysokiego na zaledwie jeden metr. – Jury podziękowano i komitet sam wybrał jeden z chyba trzydziestu projektów, które potem można było zobaczyć w Odwachu. Jeden z projektów zakładał budowę pomnika niemal identycznego jak powstały potem Dzwon Pokoju na Cytadeli – mówił Dymarski.
W końcu 6 lutego 1981 roku wybrano projekt rzeźbiarza Adama Graczyka i architekta Włodzimierza Wojciechowskiego zatytułowany "Jedność". - Były to dwa krzyże bez orła. Komitet jednak zasugerował twórcom, by znalazł się strzegący ich orzeł – wyjaśnia.
Tłum oklaskiwał transport
- Tempo powstania pomnika było ekspresowe. Wynikało to z obaw, że władza zablokuje budowę i pomnik nigdy nie powstanie – tłumaczył Krzysztof Głyda.
Pomnik powstał w 41 dni. W jego budowę zaangażowane było kilka przedsiębiorstw z Poznania, przede wszystkim Zakłady im. Hipolita Cegielskiego, Pomet, Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego i Poznańskie Przedsiębiorstwo Robót Budowlanych. 23 maja 1981 roku wmurowano akt erekcyjny pod fundamenty pomnika. Co ciekawe, ostateczna decyzja o lokalizacji pomnika na placu Mickiewicza zapadła dopiero 26 czerwca 1981 r. Pomnik był już wtedy gotowy i czekał na odsłonięcie.
19 czerwca 1981 r. o godzinie 14 spod fabryki Cegielskiego wyruszyły ciężarówki z platformami, na których przewożono wielkie krzyże. Wzdłuż całej trasy poznaniacy utworzyli ludzki szpaler, który oklaskiwał nowy pomnik i śpiewał pieśni patriotyczne. Montaż głównych elementów pomnika zajął kilka godzin. Już o godz. 21 krzyże mogli podziwiać zgromadzeni pod powstającym pomnikiem mieszkańcy.
Otwarcie z pompą
Pomnik odsłonięto 28 czerwca. – Na placu Mickiewicza było około 200 tysięcy osób, a duża w tym zasługa ówczesnego prezydenta Poznania Andrzeja Wituskiego, który wezwał mieszkańców do przybycia i niejako "zalegalizował" obchody, jakie miały miejsce pod nowym pomnikiem – opowiadał Dymarski.
W ceremonii odsłonięcia pomnika brali udział m.in. kardynał Franciszek Macharski, arcybiskup Jerzy Stroba i Lech Wałęsa. Pomnik odsłonił natomiast nieformalny przywódca Czerwca’56, Stanisław Matyja wraz z Anną Strzałkowską. – Oprawę artystyczną przygotowali Wojciech Miller i Lech Raczak. Biało-czerwona flaga która przykrywała pomnik została wciągnięta do góry, a na wieży Zamku Cesarskiego spuszczono ogromną płachtę na której wypisane były nazwiska ofiar wydarzeń z czerwca – wspominał Dymarski.
Błyskawiczne postawienie pomnika nie było jedynym sukcesem poznańskiej "Solidarności". Udało im się także przeforsować zmiany nazw ulic – część ulicy Feliksa Dzierżyńskiego przemianowano na 28 Czerwca 1956 roku a fragment Mylnej, na ulicę Romka Strzałkowskiego. Na murach zajezdni MPK przy ul. Gajowej, przed bramą główną ZNTK, bramą HCP, bramą Fabryki Lokomotyw i Wagonów, na ścianie frontowej szpitala im. Raszei, i na ulicy Romka Strzałkowskiego zawisnęły tablice upamiętniające wydarzenia z czerwca 1956r.
Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Jerzy Sroczyński / cyryl.poznan.pl