Secesyjnej kamienicy stojącej do niedawna w Poznaniu przy ul. Roosevelta 8 już nie ma, za to są wątpliwości miejskich urzędników co do tego, w jaki sposób właściciel budynku dbał o ten zabytek. Zgodnie z zapowiedziami prezydenta miasta Jacka Jaśkowiaka, do prokuratury wysłano zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
To Prokuratura Rejonowa Poznań-Grunwald ma rozpatrzyć zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w sprawie kamienicy przy ul. Roosevelta 8, która kilka tygodni temu zaczęła grozić zawaleniem. Magistrat przygotował już pismo i przesłał je do prokuratury - przekazało Radio Poznań.
Jak przekazał Jacek Maleszka, zastępca dyrektora w Biurze Miejskiego Konserwatora Zabytków, według urzędników doszło do "spowodowania zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób oraz mieniu o wielkich rozmiarach". Ponadto urząd miasta zarzuca właścicielowi kamienicy, że zaniedbywał budynek, czego efektem miało być częściowe zawalenie oraz konieczność szybkiej rozbiórki.
Ustawa o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami za niszczenie lub uszkadzanie zabytku przewiduje karę nawet do 8 lat więzienia.
Urząd Miasta już pod koniec września informował o tym, że chce, by sprawie kamienicy przyjrzała się prokuratura. Władze miasta podkreślały, że choć zgodnie z prawem zabytki podlegają ochronie konserwatorskiej, to jednak na ich właścicielu spoczywa konieczność opieki - bez względu na ich stan zachowania i stan techniczny.
Chcieli wypisać kamienicę z rejestru zabytków
Miasto przypomniało, że obecni właściciele kupili zabytkową kamienicę przy ul. Roosevelta 8 w 2005 roku. „Była wtedy zamieszkana i w dobrym stanie. Przez kolejne lata jej stan stopniowo się pogarszał - choć miasto konsekwentnie wzywało do zabezpieczenia zabytku i nakładało kary finansowe. Przez niemal dwie dekady do urzędu nie wpłynął też żaden wniosek o dofinansowanie remontu budynku” – przekazał poznański magistrat.
Właściciele kamienicy chcieli wypisać budynek z rejestru zabytków ze względu na jego zły stan techniczny, rozebrać i odbudować w takim samym kształcie. Później miał w nim powstać hotel.
Właściciele kamienicy wystąpili do ministra kultury i dziedzictwa narodowego o skreślenie obiektu z rejestru zabytków. W 2017 roku minister odmówił skreślenia uznając, że budynek nadal posiadał walory architektoniczne i zabytkowe. Właściciele odwołali się od tej decyzji. W 2020 roku Naczelny Sąd Administracyjny stanął po stronie ministra uznając, że dopóki obiekt budowlany wpisany do rejestru zabytków nie utracił wartości historycznej, artystycznej lub naukowej, nie może zostać rozebrany.
W 2020 roku biuro miejskiego konserwatora zabytków (MKZ) nakazało właścicielom wykonanie podstawowych prac, które zabezpieczyłyby cenną kamienicę przed dalszą destrukcją. W 2021 roku miasto nałożyło karę pieniężną, której właściciele nie zapłacili - odwołali się od tej decyzji.
W 2021 roku miejski konserwator zabytków zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na "nieutrzymaniu zabytku oraz jego otoczenia w jak najlepszym stanie, braku należytego zabezpieczenia obiektu przed postępującym zniszczeniem, dopuszczenia do pogarszającego się stanu technicznego budynku". Postępowanie trwa.
W listopadzie 2022 roku właścicielom nakazano podjęcie działań mających na celu zabezpieczenie budynku - MKZ nakazał w nim szczególnie zabezpieczenie ściany północnej, czyli tej, na której zauważono pęknięcie. Właściciele ponownie odwołali się od decyzji, znów jednak bezskutecznie. Minister utrzymał nakaz podjęcia działań zgodnie ze wskazaniami MKZ oraz wydłużył termin jego wykonania do 31 sierpnia 2024 roku. Właściciele wnieśli sprzeciw do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który do dziś nie rozstrzygnął w sprawie.
Jacek Jaśkowiak o konieczności zmiany prawa
- To, co zrobiono z tą kamienicą, to zbrodnia. Patrzę na tę sprawę także przez pryzmat potrzeby większej aktywności organów państwa w zakresie regulacji prawnych. Prawo własności to również obowiązki – powiedział prezydent Jacek Jaśkowiak. - Uważam, że w określonych sytuacjach, gdy właściciel nie wykonuje ciążących na nim obowiązków, powinno nastąpić wywłaszczenie. Tu mieliśmy do czynienia z wieloletnim ignorowaniem zaleceń konserwatora zabytków. Inwestor, poprzez swoje wieloletnie zaniechania, doprowadził do konieczności wyburzenia budynku, by osiągnąć swoje cele biznesowe. Dodatkowo, w tym przypadku doszło naszym zdaniem, do narażenia wielu osób na utratę zdrowia lub życia. Na wiele dni trzeba było też zamknąć fragment ulicy Roosevelta, co spowodowało ogromne problemy komunikacyjne w mieście - dodał. Prezydent Poznania zadeklarował, że będzie zabiegał o wprowadzenie takich zmian w prawie. - Zamierzam rozmawiać na ten temat z parlamentarzystami. Powinniśmy móc dbać o nasze dziedzictwo, a do tego potrzebne są narzędzia – w rękach ministra kultury czy konserwatora zabytków – powiedział prezydent Poznania. Jacek Jaśkowiak podkreślił, że podobnie kwestia ma się z obiektami, w których przez lata, czasem przez dekady trudno jest skontaktować się z właścicielem. - Tak było z kamienicą przy ul. Kraszewskiego, w której w sierpniu był pożar, eksplozje i gdzie zginęli strażacy. Powinny istnieć narzędzia pomagające prostować nieuregulowane kwestie własnościowe. Zgłaszałem ten problem na poziomie Unii Metropolii Polskich - powiedział.
Prezydent przyznał, że miasto nie ma spisu budynków będących w sytuacji podobnej do tej z ul. Roosevelta. Znane są mu jednak obiekty, które są w rękach prywatnych, są obiektami cennymi architektonicznie, nie są jednak należycie utrzymane. Wskazał m.in. na degradującą się od lat tzw. sołtysówkę na poznańskim Łazarzu czy budynki zlokalizowane przy ul. Działyńskich.
Natychmiastowa rozbiórka
Budynek przy ul. Roosevelta 8 był secesyjną perełką. Trafił do rejestru zabytków w 1980 roku. W 2015 znalazł się tam ponownie - tym razem jako część zespołu zabytkowych kamienic przy tej ulicy i niezwykle cenny przykład zabudowy secesyjnej w Poznaniu. Zespół kamienic przy ul. Roosevelta został wzniesiony po 1905 r. Należał do kompleksu osiedla domów Niemieckiej Spółdzielni Urzędników Państwowych, zbudowanych przez spółkę Böhmer i Preul. Wszystkie budynki charakteryzują się znakomitymi rozwiązaniami architektonicznymi, funkcjonalnością wnętrz, przemyślaną i bogatą dekoracją fasad. Są niezwykle cennym świadectwem dawnego Poznania - a kamienica pod numerem 8 była najstarszą z nich.
13 września br. na ścianie opuszczonej kamienicy przy ulicy Roosevelta 8 w Poznaniu zauważono pęknięcia i zmiany strukturalne. W związku z tą sytuacją ewakuowano ponad 30 osób. Konieczne były też zmiany w komunikacji miejskiej, ponieważ w pobliżu budynku przebiega torowisko.
Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wydał decyzję o rozbiórce pustostanu. Prace rozpoczęły się 19 września. Budynek został już rozebrany.
Źródło: Radio Poznań, tvn24.pl, PAP