Pierwszy był Słupsk. Tamtejszy prezydent, Robert Biedroń, nie zgodził się na wydzierżawienie miejskiego terenu cyrkowi Arena, w którego pokazach udział miały brać słonie czy lwy. Niedawno, do "antycyrkowego" ruchu, dołączyli prezydenci Śremu i Wrocławia. Teraz przyszedł czas na stolicę Wielkopolski.
- Cyrk jest być może śmieszny, ale nie dla zwierząt. Docierały do nas apele z różnych środowisk. Był Słupsk, Wrocław, a teraz jesteśmy my - mówi Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania. - 30, 40 lat temu cyrki były na pewno bardziej popularne, ale tendencje się zmieniają. Zmienia się nasza mentalność i podejście do zwierząt. Trzeba podążać z duchem czasu - dodaje.
W najbliższym czasie prezydent zamierza wydać dokument regulujący takie działania na terenach należących do miasta. W przypadku, gdy cyrk stanie na działce prywatnej, służby miejskie będą skrupulatnie sprawdzać przestrzeganie przepisów ustawy o ochronie zwierząt.
Zoo popiera
Inicjatywę poparła dyrektor poznańskiego zoo, dr Ewa Zgrabczyńska.
"W związku z zapowiedzią Pana Prezydenta Jacka Jaśkowiaka o wprowadzeniu zakazu widowisk cyrkowych z udziałem zwierząt w Poznaniu, pragniemy wyrazić głębokie poparcie dla idei przeciwstawienia się cierpieniu zwierząt. Cywilizowany i kulturalny Poznań dołączy do grupy miast o najwyższych standardach etycznych. Znakomity postępowy przepis pozostaje w zgodzie ze staraniami podjętymi również przez nasze zoo, aby poznańskie zwierzęta skazane na życie w niewoli przebywały w jak najlepszych warunkach seminaturalnych, umożliwiających zachowanie ich dobrostanu. Zoo stanie się ośrodkiem ochrony zwierząt zagrożonych wyginięciem, centrum edukacji przyrodniczej oraz miejscem, w którym poznaniacy mogą uczyć swoje dzieci szacunku do życia" - napisała.
Autor: ib / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: tvn24