Sąd Okręgowy w Poznaniu utrzymał w mocy wyrok dla byłego naczelnika poznańskiej drogówki oraz trzech byłych już policjantów. Za próbę przypisania przypadkowemu kierowcy winy za zniszczenie szyby radiowozu zostali skazani na kary od 8 do 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu.
W maju 2019 r. funkcjonariusze poznańskiej drogówki zauważyli, że szyba w jednym z nieoznakowanych radiowozów jest uszkodzona. Żaden z policjantów nie przyznał się do spowodowania zarysowania, więc postanowili obciążyć winą przypadkowego kierowcę. Próbowali mu wmówić, że spod kół jego pojazdu wyleciał kamień, który uderzył w szybę ich radiowozu. Mężczyzna nie przyjął mandatu. Ostatecznie sprawą zajęła się prokuratura. Przedstawiła zarzuty trzem byłym już policjantom i byłemu szefowi poznańskiej drogówki.
"Stawką jest utrata zaufania"
W środę Sąd Okręgowy w Poznaniu utrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji. Sędzia Jarosław Komorowski podkreślił w uzasadnieniu, że w tej sprawie nie mamy do czynienia z sytuacją błahą, za jaką ktoś może uznać uszkodzenie szyby. - W tej sprawie stawką jest utrata zaufania do całej formacji jako policji – i to jest chyba najistotniejsze – powiedział. Dodał, że "legło to u podstaw motywacji sądu przy uznawaniu oskarżonych za winnych i przy wymierzaniu kary". Sędzia zaznaczył, że mając to na względzie, należy wskazać, że stopień społecznej szkodliwości tych czynów był bardzo wysoki.
"Nie podpala się magazynu, żeby przykryć kradzież paczki spinaczy"
Proces trzech byłych policjantów i byłego szefa poznańskiej drogówki ruszył w Sądzie Rejonowym Poznań-Grunwald i Jeżyce w lutym 2022 r. W czasie pierwszej rozprawy jeden z oskarżonych częściowo przyznał się do zarzucanych mu czynów, pozostali nie. Były naczelnik poznańskiej drogówki zasugerował wówczas, że zarzuty kierowane pod jego adresem w tej sprawie mogą mieć związek z przeprowadzoną przez niego reorganizacją pracy wydziału ruchu drogowego. W połowie grudnia 2023 r. sąd rejonowy uznał wszystkich oskarżonych za winnych popełnienia zarzucanych im czynów i wymierzył im kary 8 i 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na rok oraz grzywny.
- Nie podpala się magazynu, żeby przykryć kradzież paczki spinaczy - tak w uzasadnieniu mówiła wówczas sędzia Daria Kamińska-Grzelak. Jak przyznała, decyzja policjantów jest dla niej niezrozumiała - naprawa szyby kosztowałaby 523 złote.
Apelacje od nieprawomocnego wyroku do sądu II instancji złożyli obrońcy Macieja K., Przemysława K., a także sami oskarżeni Przemysław K. i Paweł K. – wnosząc o uniewinnienie. Prokuratura chciała utrzymania wyroku sądu I instancji w mocy.
Byli policjanci z wyrokami
Byli policjanci Paweł K. i Maciej K., oskarżeni o złożenie fałszywych zeznań, o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków, zostali skazani na łączną karę 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na rok oraz 3 tys. zł grzywny. Według prokuratury to ci funkcjonariusze, wiedząc o wcześniejszym uszkodzeniu szyby radiowozu, 8 maja 2019 r. upozorowali zdarzenie drogowe z udziałem przypadkowo napotkanego kierowcy dostawczego busa i skierowali przeciwko niemu fałszywe oskarżenie o popełnienie przez niego wykroczenia drogowego. Paweł S., oskarżony o nadużycie uprawnień, został skazany na osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na rok oraz na 2 tys. zł grzywny. Ten były już policjant, wiedząc o uszkodzeniu szyby czołowej służbowego bmw pobrał bezpodstawnie duplikat kontrolki tego pojazdu i polecił podległym mu funkcjonariuszom przepisanie wpisów z kontrolki do duplikatu bez adnotacji o uszkodzeniu szyby. Według śledczych i sądu to Paweł S. zaproponował podległym mu funkcjonariuszom wyjazd rzeczonym radiowozem poza komendę i upozorowanie zdarzenia drogowego. Byłemu naczelnikowi poznańskiej drogówki Przemysławowi K., oskarżonemu o to, że we wrześniu 2019 r. nie dopełnił swoich obowiązków służbowych, sąd wymierzył w środę karę ośmiu miesięcy więzienia w zawieszeniu na rok oraz 2 tys. zł grzywny. Sąd uznał, że Przemysław K. wiedział o tworzeniu przez policjantów fałszywych dowodów i próbach upozorowania zrzucenia odpowiedzialności za uszkodzenie szyby na przypadkowego kierowcę, ale nie podjął żadnych działań, by to ujawniać, a także sugerował podległym mu funkcjonariuszom, by nie mówili o tym w czasie rozmów z funkcjonariuszami biura spraw wewnętrznych policji. Zgodnie z orzeczeniem wyrok ma zostać podany do publicznej wiadomości i wywieszony przez dwa tygodnie na sądowej tablicy ogłoszeń.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24