Zaszedł ofiarę od tyłu i bez powodu zadał dwa ciosy nożem. 59-letni pracownik kaliskiego dworca PKS zmarł. Był przypadkową ofiarą. Zabójca został skazany na 25 lat więzienia.
- Do zbrodni doszło osiem lat temu. Śledczym nie udało się ustalić, dlaczego Adrian Sz. śmiertelnie ranił pracownika dworca PKS w Kaliszu.
- W pierwszej instancji sąd skazał Sz. na 25 lat więzienia.
- Po rozpatrzeniu apelacji łódzki sąd przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.
- W 2022 roku sąd skazał Adriana Sz. na 15 lat więzienia.
- Właśnie zapadł kolejny wyrok skazujący. Prokuratura rozważa wniesienie kasacji.
Tragedia rozegrała się 15 stycznia 2017 roku na dworcu PKS w Kaliszu. 27-letni wówczas Adrian Sz. wyszedł rano z domu, w którym mieszkał ze swoją matką. Na ulicy wyrzucił portfel i klucze od mieszkania, zostawił sobie tylko pieniądze i kupił nóż. Poszedł na dworzec.
Odgarniającego śnieg 59-letniego pracownika dworca zaszedł od tyłu, bez ostrzeżenia zadał mu dwa ciosy nożem w szyję i plecy. Ranny mężczyzna zmarł po przewiezieniu do szpitala. Adriana Sz. zatrzymano na miejscu zbrodni. Nie stawiał oporu i nie próbował uciekać. Funkcjonariuszom powiedział, że zabić kazały mu głosy, które słyszał.
"Skarżył się, że słyszy głosy, których się boi"
Proces ruszył w Sądzie Okręgowym w Kaliszu w 2018 r. Oskarżony powiedział wówczas, że zdarzenia nie pamięta i żałuje tego, co się stało. Zdaniem matki oskarżonego jej syn zabił, ponieważ jest chory. - Skarżył się, że słyszy głosy, których się boi. Znikał z domu na kilka godzin i nie pamiętał, co w tym czasie robił. Zaczął zachowywać się w sposób nienormalny. Mówił, że będzie uczył się hebrajskiego, zapalał świeczki w domu - zeznała w sądzie. Na potrzeby procesu oskarżony został poddany badaniom psychiatrycznym. Biegli stwierdzili, że poczytalność oskarżonego w chwili zdarzenia nie była ograniczona ani zniesiona. Dodali, że oskarżony ma osobowość schizoidalną, jednak nie jest chory na schizofrenię. Podczas śledztwa i przewodu sądowego nie udało się poznać motywu działania Adriana Sz. Prokurator żądał dożywocia, obrońca - umorzenia ze względu na niepoczytalność jego klienta.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
To nie było działanie chorego człowieka
Pierwszy wyrok zapadł w 2018 r. Sędzia wymierzył oskarżonemu karę 25 lat więzienia. Podczas uzasadnienia wyroku powiedział, że motywem zabójstwa nie była choroba. Stwierdził, że działanie oskarżonego miało charakter logiki przestępczej, a nie chorego człowieka. Od wyroku odwołali się obrońca skazanego i prokurator. Według prokuratora oskarżony działał z motywacją wskazującą na szczególne potępienie. Z kolei obrońca stwierdził, że są podstawy, żeby sądzić, że jest on niepoczytalny. Sąd Apelacyjny w Łodzi uznał argumenty obu stron i jeszcze w tym samym roku sprawa wróciła do Kalisza. Tym razem oskarżony został poddany badaniom przez dwa niezależne zespoły biegłych lekarzy różnych specjalności - psychiatrów, psychologów i neurologów. Podczas trwania wznowionego procesu zmarł sędzia, dlatego do sprawy trzeba było wyznaczyć innego przewodniczącego składu i proces rozpocząć od nowa.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Drugi wyrok przed kaliskim Sądem Okręgowym zapadł w 2022 r. Prokurator wniósł o wymierzenie kary dożywotniego pozbawienia wolności, zmiany kwalifikacji czynu i przyjęcie dodatkowo, że oskarżony działał z motywacją wskazującą na szczególne potępienie. Obrońca oskarżonego zawnioskował o najmniejszy wymiar kary, czyli osiem lat więzienia. Sąd wymierzył karę 15 lat więzienia, a więc o 10 lat niższą niż w pierwszym wyroku. Zdaniem sądu okoliczności związane z istnieniem zaburzeń u oskarżonego w połączeniu z dotychczasową niekaralnością i dobrą opinią w miejscu zamieszkania musiały wpłynąć na mniejszy ostateczny wymiar kary.
Prokuratura rozważa kasację
Z wyrokiem ponownie nie zgodził się prokurator, który do łódzkiego sądu skierował kolejną apelację. W kwietniu 2025 r. Sąd Apelacyjny w Łodzi zmienił wyrok Sądu Okręgowego w Kaliszu i skazał oskarżonego na karę 25 lat więzienia. - Prokurator wniósł o uzasadnienie wyroku celem rozważenia wywodzenia kasacji w zakresie orzeczenia kary dożywotniego pozbawiania wolności - powiedział prokurator Maciej Meler. Zdaniem prokuratora okoliczności takie, jak wybranie na ofiarę ataku samotnej, odwróconej tyłem starszej osoby wskazywały, że działanie mężczyzny było przemyślane, zaplanowane i popełnione z premedytacją, dlatego zasługuje na najsurowszy wymiar kary.
Autorka/Autor: aa/gp
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań