Po suto zakrapianej imprezie wyszła z lokalu i chciała odwieźć dwójkę dzieci, partnera i psa do domu. Pracownicy restauracji zareagowali od razu. - Bacznie obserwowali, co zamierza zrobić, mieli słuszne podejrzenia - mówi rzeczniczka policji. Razem z przechodniami otoczyli samochód i uniemożliwili pijanej ruszenie w drogę.
Impreza odbyła się w niedzielę w restauracji w centrum Ostrzeszowa (Wielkopolska).
Gdy zabawa miała się ku końcowi, osoby obsługujące gości podczas kolacji, zaczęły nabierać podejrzeń co do zamiarów nietrzeźwej kobiety. Kiedy skierowała się do wyjścia i zaczęła przygotowywać do odjazdu samochodem, podeszli do niej, żeby odwieść ją od wsiadania za kółko.
Ponad dwa promile
Nie pomogły prośby i groźby, kobieta nie chciała oddać im kluczyków. Dlatego postanowili zebrać się w zwartą grupę i razem z przechodniami otoczyli jej samochód. Później zadzwonili po policję.
- Funkcjonariusze zatrzymali kobietę, która usiłowała kierować pojazdem. Jak ustalono, osoby, które były w pobliżu i obsługa lokalu wcześniej udaremnili jej odjazd - mówi Agnieszka Szołdra z policji w Ostrzeszowie.
Badanie alkomatem wykazało, że kobieta miała ponad dwa promile alkoholu w organizmie. Nietrzeźwy był też jej partner (dwa promile). Razem z dwójką dzieci (ośmiolatek i roczny malec) chcieli wracać z psem do domu.
Kobiecie zatrzymano prawo jazdy. Grożą jej nawet dwa lata więzienia, bo swoim zachowaniem stworzyła zagrożenie nie tylko dla swojego życia, ale także dla swoich bliskich.
- W zatrzymaniu warto podkreślić ogromną rolę osób, które miały na oku kobietę i mężczyznę - mówi Szołdra.
Autor: ww\kwoj / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24